Adam Kownacki chce zapomnieć o walce. Mówi, na co czeka

Getty Images /  Al Bello / Na zdjęciu: Adam Kownacki
Getty Images / Al Bello / Na zdjęciu: Adam Kownacki

Po drugiej porażce z Robertem Heleniusem plany Adama Kownackiego o zwojowaniu kategorii ciężkiej legły w gruzach. "Babyface" na Facebooku zabrał głos na temat ostatniej walki. W jego życiu nadchodzi szczególny moment.

W tym artykule dowiesz się o:

9 października w Las Vegas Fin ponownie okazał się lepszy od Polaka. Sędzia przerwał pojedynek w szóstej rundzie. Tym razem nie było mowy o sensacji, ale o małej niespodziance już tak. Przed rewanżem Kownacki był bowiem ponownie wyraźnym faworytem bukmacherów.

Pięściarz z Łomży już od pierwszej rundy walczył nie tylko z rywalem, ale także kontuzją. Błyskawicznie stracił widoczność w lewym oku w wyniku dużej opuchlizny. To jak twierdzi przełożyło się na faule, które popełnił.

"Sobotnia walka nie poszła tak, jak bym sobie tego życzył. Ciosy poniżej pasa nie były celowe, starałem się trafiać na korpus" - tłumaczy Adam Kownacki.

"Chciałem trzymać się blisko Heleniusa, ale ze złamaną kością oczodołu nic nie widziałem na lewe oko. Od drugiej rundy walczyłem tylko sercem. Dziękuję wszystkim za ciepłe komentarze. Czekam aż mały Teddy przyjdzie na ten świat, żeby oderwać moje myśli od walki" - napisał polski pięściarz.

Kownacki oczekuje narodzin drugiego syna. Pierwszy - Kazimierz - przyszedł na świat w 2019 roku.

Zobacz także:
Adam Kownacki się tłumaczy. Dlatego uderzał poniżej pasa
Trener Kownackiego załamany. "Nie robił nic nad czym pracowaliśmy"

ZOBACZ WIDEO: Brutalny nokaut w Czeczenii, Polski sędzia wkroczył do akcji

Komentarze (0)