Artur Szpilka zadebiutował na zawodowych ringach 18 października 2008 roku. Zmierzył się wtedy z Senulem Cetinem, którego pokonał niejednogłośną decyzją sędziów.
Łącznie stoczył 29 pojedynków. Wygrał 24 z nich, w tym 16 przez nokaut. Jego ostatnim rywalem był Łukasz Różański, który potężnie znokautował go już w pierwszej rundzie.
Obecnie próbuje swoich sił w MMA. W debiucie pokonał Sergieja Radczenkę, a 17 września na High League 4 zmierzy się z Denisem Załęckim. Wcześniej bokser walczył z depresją.
ZOBACZ WIDEO: Zaskakująca walka Szpilki. "Nie czuję, gdzie miałby być konflikt między zawodnikami"
- Wiadomo, że na to wiele rzeczy się składa - powiedział Szpilka w rozmowie z "Super Expressem". - Kiedy przegrywasz, coś się w twoim życiu załamuje - dodał.
- Jeżeli dla ciebie całym życiem jest sport, jak było w moim przypadku wtedy, to czułem się tak, jak wyglądała moja walka - komentował dalej.
"Szpila" zwrócił uwagę, że jeżeli dobrze spisał się w ringu, wówczas czuł się świetnie. W innym wypadku nie chciał wychodzić do ludzi. - Jak podchodzili do mnie po autograf, to myślałem, że się naśmiewają. Tak to wtedy wyglądało - zakończył.
Czytaj także:
- Nie ma planu "B". Adam Kownacki o metamorfozie i powrocie do ringu
- Ależ lanie! Mistrz świata bił się z hejterem [WIDEO]