Zginął od wybuchu. Nie żyje Wałerij Rodionow

Facebook / Na zdjęciu: Wałerij Rodionow
Facebook / Na zdjęciu: Wałerij Rodionow

Nie żyje Wałerij Rodionow. Ukraiński bokser i policjant zginął podczas wykonywania misji bojowej na froncie. Został tym samym kolejnym przedstawicielem świata sportu, który poniósł śmierć podczas wojny w Ukrainie.

Trwająca już od ponad dwóch lat rosyjska agresja na Ukrainę z każdym dniem zbiera kolejne żniwo. Wśród ofiar są między innymi przedstawiciele świata sportu, którzy postanowili walczyć w obronie ojczyzny. Teraz do tego grona dołączył bokser Wałerij Rodionow.

Informację o jego śmierci przekazał w mediach społecznościowych Komitet Rady Najwyższej Ukrainy ds. Młodzieży i Sportu. 35-latek zmarł 15 marca podczas wykonywania misji bojowej, na skutek obrażeń odniesionych w wyniku wybuchu. W ostatnich miesiącach wykazał się wielką odwagą i walecznością.

"O ludziach takich jak Wałerij mówią: nie został wojownikiem, on się nim urodził. Walerij był rzeczywiście człowiekiem, który wydawał się mieć nadludzkie zdolności, ale wojna nie ma litości i każdego dnia odbiera życie najlepszym synom Ukrainy" - czytamy w poście na Facebooku.

Rodionow urodził się 19 grudnia 1988 roku w Sewastopolu. W latach szkolnych zainteresował się boksem. W późniejszych latach odniósł w ringu wiele zwycięstw, a w 2004 roku otrzymał tytuł Kandydata na Mistrza Sportu w boksie po zwycięstwie w mistrzostwach Autonomicznej Republiki Krymu. Studiował prawo, a w 2008 roku rozpoczął studia w Akademii Obrony Narodowej Ukrainy. Praca w służbach mundurowych była bowiem jego wielkim marzeniem.

Na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę przebywał w Kijowie, gdzie służył w policji. Z czasem wszedł w skład połączonego pułku Policji Narodowej Ukrainy "Safari", a w lutym 2023 r. został zastępcą dowódcy Specjalnego Oddziału Policji Narodowej "Lyut". W kwietniu 2023 r. zrezygnował z policji i wstąpił w szeregi Jednostki Specjalnej Wywiadu Obronnego Ukrainy "Artan". Na jego powrót z linii frontu oczekiwali rodzice, siostra i żona.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty