Mańkut z Wieliczki zaskoczył wszystkich obserwatorów i kibiców, pokazując podczas trzeciej edycji Polsat Boxing Night dojrzały i przemyślany boks. Szpilka górował nad Adamkiem szybkością i pracą nóg, zwyciężając jednogłośnie na punkty. Do tej pory "Szpila" nie był notowany w rankingu prestiżowej organizacji International Boxing Federation, ale wywalczony pas IBF International gwarantuje miejsce w czołowej piętnastce najlepszych pięściarzy wagi ciężkiej na świecie. Oznacza to, że Szpilka zyska prawa pretendenta do mistrzostwa świata i może zostać wybrany przy najbliższej dobrowolnej obronie tytułu IBF.
Czempionem federacji IBF od czerwca 2006 roku jest Władimir Kliczko. Ukrainiec pokonał wówczas Chrisa Byrda, zabierając Amerykaninowi mistrzowskie trofeum. Już 15 listopada "Doktor Stalowy Młot" zmierzy się z Kubratem Pulewem, a każdy inny wynik niż zwycięstwo 38-letniego giganta byłby sensacją. W kolejnym pojedynku dominator wagi ciężkiej jest zobligowany do konfrontacji z lepszym z pary Tyson Fury vs Dereck Chisora. Brytyjczycy zaboksują 29 listopada. Teoretycznie więc, w przyszłym roku Kliczko może zapragnąć walki z Arturem Szpilką, jeśli ten utrzyma pozycję w zestawieniu IBF.
Polski pięściarz zapowiedział, że teraz będzie słuchał podpowiedzi promotorów i dwie najbliższe konfrontacje stoczy zgodnie z ich zaleceniami. Na razie życzeniowym oponentem "Szpili" jest niepokonany Andy Ruiz Junior z Meksyku, ale kto wie, czy po kolejnych triumfach charyzmatyczny sportowiec nie zechce spróbować ataku na sam szczyt królewskiej dywizji wagowej?