Sukcesy Anglika przypadły na przełom XX i XXI wieku. Andy Fordham w 1999 roku wygrał prestiżowy turniej Winmau World Masters, natomiast w 2004 roku sięgnął po mistrzostwo świata organizacji BDO. Chociaż jego sukcesy nie należą do największych w historii dyscypliny, to uważany był za legendarną postać darta.
O śmierci Fordhama w mediach społecznościowych poinformowała w czwartek organizacja BDO. "The British Darts Organisation zostało pogrążone smutkiem, gdy tylko dowiedzieliśmy się o stracie legendy darta Andy'ego (Wikinga) Fordhama. Nasze serca i myśli są teraz z jego rodziną" - napisano.
W podobnym tonie wyrażało się również wielu innych obecnych, jak i byłych zawodników. To tylko potwierdza status, który zdobył będąc obecnym przez lata w tej dyscyplinie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale widok! Polska pięściarka relaksuje się na Karaibach
Na ten moment nie wiadomo jaka jest przyczyna śmierci Andy'ego Fordhama. Jednakże Anglik od lat miał poważne problemy zdrowotne. Na domiar złego w styczniu 2021 roku zachorował na koronawiursa. Wówczas udzielił głośnego wywiadu w "The Sun", w którym opowiadał o tym, że przeraża go śmierć.
"Kiedy chorujesz na koronawirusa, nagle zaczynasz wszystko doceniać. Dużo siedzę i myślę o tym za czym bym tęsknił, gdyby koronawirus mnie wykończył. Na pewno brakowałoby mi widoku dorastających wnuków" - mówił kilka miesięcy temu Andy Fordham.
Zobacz także: Brak Swobody to fatalna informacja
Zobacz także: Zofia Klepacka znów szokuje