Były trener Borussii Dortmund, a obecnie szkoleniowiec grającego w finale Ligi Europy Liverpoolu, okazał się jednym z twórców dzisiejszych sukcesów naszego napastnika.
- Ja z natury jestem spokojny, ale tego opanowania pod bramką to wcale tak od razu nie miałem - przyznaje Lewandowski w wywiadzie z Dariuszem Tuzimkiem. Klopp zawsze powtarzał mu: poczekaj, przyjmij. W pewnym momencie uciekł się nawet do podstępu.
- Zakładałem się z nim, ile goli strzelę na treningu - opowiada Polak. - Stawką było 50 euro. Jeśli na treningu strzeleckim nie zdobędę dziesięciu bramek, to ja mu płacę, jeżeli zdobędę co najmniej 10, to on mi płaci. Na początku przegrywałem. Później było pół na pół, pod koniec wygrywałem już tylko ja. Doszło do tego, że Klopp nie chciał się już zakładać, bo zbyt dużo kasy by stracił.
ZOBACZ WIDEO Tłumy dziennikarzy i kibiców na treningu reprezentacji (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Dziś Lewandowski spokojem imponuje zarówno w trakcie gry, jak i po zdobytych golach. Bramki świętuje ze spokojem. - Staram się nie przesadzać z euforią, bo to może być zgubne - wyjaśnia. - Przez taki wybuch radości traci się koncentrację, to nie jest dobre w dalszej części meczu, bo ważne, żeby nie zabrakło motywacji, żeby zachować równowagę psychiczną.
Polak w tym sezonie zdobył 42 bramki i miał 6 asyst. Z 30 golami na koncie został królem strzelców Bundesligi. Dołożył do tego 8 trafień w 8 spotkaniach reprezentacji kraju. 12 czerwca spróbuje powiększyć ten dorobek w pierwszym meczu Euro 2016. Biało-Czerwoni zmierzą się z Irlandią Północną.