Nie dziwi mnie postawa Włochów. Udowadniają, że są drużyną turniejową. Zadziwili mnie natomiast Hiszpanie, którzy odnaleźli się po klęsce, jaką ponieśli na mistrzostwach świata. Dla mnie to była kompromitacja. Jeden z najlepszych bramkarzy świata - Iker Casillas - zawalił wtedy Hiszpanii mistrzostwa. W tej chwili został wymieniony, a jego następca broni bardzo dobrze. Stąd Hiszpanie w dwóch meczach nie stracili ani jednej bramki. Andres Iniesta pokazuje natomiast, że mimo wieku jest "VIP-em meczowym".
W dalszym ciągu uważam jednak, że nie jest to drużyna, która może zdobyć mistrzostwo Europy. Zaskakują mnie na plus, ale moim zdaniem nie będą w strefie medalowej.
Czesi natomiast mają szanse na wyjście z grupy. Przed nimi mecz o wszystko z Turcją. Różnie może być, ale będą faworytami. Mnie jednak zawodzą. Przy troszkę lepszej postawie mogli zremisować z Hiszpanią. Uciekli spod gilotyny i będą teraz liczyli na Hiszpanów, którzy grają z Chorwacją.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Znany niemiecki dziennikarz: Polska może dotrzeć nawet do finału (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Islandia natomiast nie jest dla mnie jakimś objawieniem. Wszyscy zapominamy, że wyeliminowała Holendrów. Są tym podbudowani. Tak samo jak my kiedyś wyeliminowaliśmy Anglików i na mistrzostwach świata nie baliśmy się nikogo. Islandia z Portugalczykami grała jak równy z równym. Węgrzy wcale nie są faworytami sobotniego meczu.
Zawodzi mnie również Szwecja. Wprawdzie jeszcze mają szansę, ale więcej się spodziewałem po Zlatanie Ibrahimoviciu. Coś w tej drużynie nie gra, bo są na wylocie.
Jan Tomaszewski, ekspert WP SportoweFakty