- Wynik jest sprawiedliwy, choć sam mecz był bardzo ciężki. Właśnie tego się jednak spodziewaliśmy. Szwajcarzy byli świetnie zorganizowani, także po odbiorze piłki. Tym bardziej więc czujemy satysfakcję, że ich pokonaliśmy - powiedział Adam Nawałka w rozmowie z dziennikarzem TVP.
Pierwsza zmiana w ekipie Biało-Czerwonych nastąpiła dopiero w 101. minucie, co wywołało zdziwienie wśród obserwatorów. - To było świadome działanie, bo wiedzieliśmy, że rywale odpoczywali dwa dni dłużej. Spotkanie było rozgrywane o godz. 15.00 w trudnych warunkach i wcześniejsze roszady wiązałyby się z ryzykiem na wypadek skurczów czy innych kłopotów zdrowotnych, zwłaszcza że kilku zawodników już zgłaszało pewne dolegliwości - wyjaśnił selekcjoner.
Polacy modelowo rozegrali serię rzutów karnych. Wykorzystali wszystkie i właśnie to dało im upragniony awans. - Ćwiczyliśmy jedenastki praktycznie na każdym treningu. Lista piłkarzy wytypowanych do ich strzelania była gotowa już wcześniej, choć oczywiście musiałem każdego spytać, czy czuje się na siłach. Wiadomo, że to są emocje i odpowiedzialność. Nikt jednak nie zrezygnował - zakończył Nawałka.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jan Nowicki zachwycony golem Błaszczykowskiego. "Kuba, kocham cię!"