Thibaut Courtois już po inauguracyjnej porażce z Włochami (0:2) zgłaszał zastrzeżenia do przygotowywanej przez selekcjonera taktyki. Później reprezentacja Belgii zaczęła wygrywać i powodów do narzekań nie było, ale przegrana z Walią obnażyła słabości Czerwonych Diabłów na Euro 2016.
- Dobrze zaczęliśmy to spotkanie, otworzyliśmy wynik, ale później Walijczycy mieli w drugiej linii zdecydowanie za dużo miejsca. Nie potrafiliśmy znaleźć odpowiedzi na ich grę. Mieliśmy wyjątkową okazję, by dojść naprawdę daleko w tym turnieju, a zostaliśmy pokonani przez zespół z mniejszą jakością. Walijczycy wiedzieli, co robić na boisku i mieli więcej sytuacji od nas - kręcił głową golkiper Chelsea FC, dodając, że odczuwa większe rozczarowanie niż po przegranym finale Ligi Mistrzów.
Courtois w pomeczowych wypowiedziach podkreślał, że wolałby uniknąć otwartej krytyki. Z jego słów jednoznacznie wynikało jednak niezadowolenie z niewykorzystanego potencjału. - Mieliśmy taki sam, jak w meczu z Włochami. Graliśmy taką samą taktyką, jak w tamtym spotkaniu i znów pojawiły się kłopoty na boisku. Czy to wina trenera? Swoje zdanie wyraziłem w gronie wewnętrznym w szatni. On sam musi zdecydować, czy odejść ze stanowiska - stwierdził bramkarz.
Marc Wilmots bezpośrednio po niepowodzeniu nie podał się do dyspozycji. Prowadzi drużynę narodową od początku eliminacji MŚ 2014, a z Walią jego zespół doznał dopiero czwartej porażki w meczu o punkty! Wcześniej Belgię Wilmotsa pokonały tylko Argentyna na mundialu, Walia w eliminacjach Euro 2016 oraz Włochy już podczas francuskiego turnieju.
ZOBACZ WIDEO Sensacyjny półfinalista Euro 2016. Historia reprezentacji: Walia