Piękny sen reprezentacji Islandii na Euro 2016 dobiegł końca. Po niespodziewanym remisie z Portugalią i sensacyjnej wygranej nad Anglią w 1/8 finału, podopieczni Larsa Lagerbaecka nie sprostali w niedzielę gospodarzowi turnieju Francji i przegrali aż 2:5. Losy meczu rozstrzygnięte były już po pierwszej połowie, po której Francuzi wygrywali 4:0.
- Nasza obrona nie zagrała przed przerwą tak, jak powinna i ciężko się z tym pogodzić. W drugiej połowie wróciliśmy jednak do gry i pokazaliśmy, że zawsze możemy strzelić bramkę. Myślę, że udowodniliśmy, że mamy charakter - dodał Sigthorsson.
26-letni napastnik FC Nantes zdobył w niedzielę ostatnią bramkę w meczu, na 2:5. Był to jego drugi gol w turnieju. - Chcieliśmy wygrać drugą połowę, co dzięki strzeleniu dwóch bramek się udało. Cieszę się z tego powodu - stwierdził.
Waleczną postawą w trakcie turnieju Islandczycy zaskarbili sobie sympatię wielu bezstronnych kibiców. W niedzielę fani z całego świata ściskali za nich kciuki. - Jesteśmy rozczarowani, że odpadliśmy, ale i tak możemy być dumni ze wszystkiego, co dokonaliśmy we Francji. Otrzymaliśmy ogromne wsparcie. To kapitalne uczucie. Atmosfera na naszych meczach była znakomita. To naprawdę piękne - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Jan Tomaszewski: Sędzia popełnił katastrofalny błąd (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}