W trzecim ćwierćfinale Euro 2016 reprezentacja Niemiec po emocjonującym i wyjątkowo długim meczu pokonała Włochów. W regulaminowym czasie spotkania padł remis 1:1, a dogrywka nie przyniosła goli. O awansie do półfinału zadecydowały lepiej wykonywane przez zespół Joachima Loewa rzuty karne, choć do rozstrzygnięcia potrzebnych było aż 9 serii.
W bramce obu zespołów stali w sobotę bramkarze zaliczani do absolutnie najlepszych na świecie: Gianluigi Buffon i Manuel Neuer. Górą ostatecznie był ten drugi, ale to Włoch powinien się Niemcom i kolejnym jego potencjalnym rywalom w rzutach karnych śnić po nocach.
Związany nieprzerwanie od 2001 roku z Juventusem Turyn zawodnik w ćwierćfinałowym thrillerze aż siedmiokrotnie wyczuł intencje strzelców i rzucił się we właściwy róg bramki. Ostatecznie obronił jedynie karnego Thomasa Muellera, ale w innych sytuacjach był bardzo blisko udanej interwencji - najbliżej przy decydującym strzale Jonasa Hectora, kiedy piłka przetoczyła się do bramki do jego ręką.
Wcześniej niewiele zabrakło Buffonowi do zatrzymania uderzenia Joshuy Kimmicha w sam róg po ziemi. "Gigiego" kompletnie zmyliło zaledwie dwóch z dziewięciu Niemców: Mesut Oezil, który jednak spudłował i Julian Draxler. Warto dodać, że Włoch wyczuł zamiary rywali w każdej z dodatkowych serii "jedenastek" (od 6 do 9).
ZOBACZ WIDEO Biało-Czerwone Euro. Tak wspominamy mistrzostwa we Francji
Tego samego wieczoru Manuel Neuer w odpowiedni róg bramki w konkursie rzutów karnych rzucił się zaledwie trzykrotnie, przy czym dwie z tych jedenastek Włosi (Graziano Pelle i Simone Zaza) spudłowali, nie dając szansy bramkarzowi do zanotowania udanej interwencji. Golkiper Bayernu popisał się jednak w decydującym momencie, zatrzymując Matteo Darmiana.