Euro 2016: Ofensywny problem Niemców. Tak mało goli zespół Joachima Loewa jeszcze nie strzelał

PAP/EPA / VASSIL DONEV
PAP/EPA / VASSIL DONEV

Reprezentacja Niemiec dotarła do półfinału Euro 2016, chociaż pod względem ofensywnym spisuje się we Francji znacznie poniżej oczekiwań. Drużyna Joachima Loewa we wcześniejszych turniejach zdobywała więcej bramek.

W tym artykule dowiesz się o:

Pięć spotkań, 480 minut i tylko siedem goli - reprezentacja Niemiec miała dotąd za rywala tylko jednego potentata (Włochów), a mimo to średnia strzelanych przez nią bramek na mecz wynosi zaledwie 1,4. Dwukrotnie piłkę do siatki skierował Mario Gomez, którego w półfinale z Francją zabraknie z powodu kontuzji. Po jednym trafieniu mają w dorobku Bastian Schweinsteiger, Shkodran Mustafi, Jerome Boateng, Julian Draxler i Mesut Oezil.

Niemcy w dwóch pierwszych meczach mieli poważne problemy z sensowną grą w ataku. Wymienianie dziesiątek podań na 20-30. metrze przed bramką bez odpowiedniego tempa gry przynosiło marne efekty. Zwłaszcza przeciwko Polsce (0:0) stwarzanie dogodnych sytuacji przychodziło im z trudem. Rozwiązanie z Mario Goetze jako "fałszywą dziewiątką" zupełnie nie zdało egzaminu. Zespół bił głową w mur i pomimo sporej przewagi optycznej niewiele potrafił zdziałać.

Sytuacja znacznie poprawiła się w meczu z Irlandią Północną (1:0), gdy do podstawowego składu wskoczył Gomez. Rosły napastnik absorbował uwagę obrońców i jego partnerzy z linii pomocy mieli więcej przestrzeni. W tym spotkaniu zawiodła jednak skuteczność - liczne zmarnowane okazje i tylko jedna bramka.

Najlepiej w ataku mistrzowie świata spisali się przeciwko Słowacji (3:0). Trafili z dystansu, po składnej akcji oraz ze stałego fragmentu. Gra Niemców w przodzie wreszcie mogła się podobać, pojawił się element przyśpieszenia i zaskoczenia, piłkarze mieli koncepcję, jak prowadzić akcje zespołowe, a nie tylko wymieniali mnóstwo podań wzdłuż pola karnego.

Przeciwko Włochom Joachim Loew zdecydował się na zachowawczą taktykę. Nie chciał, co zrozumiałe, ryzykować prowadzenia ataków większą liczbą piłkarzy. W rywalizacji z niezwykle doświadczoną i szczelną defensywą zdobycie jednego gola nie jest słabym wynikiem. Dogodnych okazji Niemcy mieli jednak zbyt mało jak na swój potencjał.

Średnia wynosząca 1,4 znacząco odbiega od przeciętnej zespołu Loewa w ostatnim 10-leciu. Odkąd trener pracuje z kadrą (na MŚ 2006 był asystentem Juergena Klinsmanna) aż do Euro 2016 Niemcy w imprezach mistrzowskich uzyskali średnią 2,12 gola (68 trafień w 25 pojedynkach). Przed dwoma laty w Brazylii aż 18-krotnie cieszyli się z goli, teraz są znacząco słabsi od Francuzów (11 bramek) oraz Walijczyków (10).

Przełamać wciąż nie może się Thomas Mueller. - Oczywiście, że chciałbym strzelać gole, ale to nie jest najważniejsze. W 2010 roku zostałem królem strzelców, ale przegraliśmy w półfinale. Wolę zdobywać trofea drużynowe - mówi as Bayernu Monachium, na którego niemieccy kibice pod nieobecność kontuzjowanego Gomeza szczególnie liczą w półfinale.

Dorobek strzelecki reprezentacji Niemiec w turniejach mistrzowskich w ostatniej dekadzie:

TurniejMeczeGoleŚrednia goli na meczRywale i liczba goli
MŚ 2006 7 14 2,00 Kostaryka 4, Ekwador 3, Portugalia 3, Szwecja 2, Polska 1, Argentyna 1, Włochy 0
Euro 2008 6 10 1,67 Turcja 3, Portugalia 3, Polska 2, Chorwacja 1, Austria 1, Hiszpania 0
MŚ 2010 7 16 2,28 Australia 4, Anglia 4, Argentyna 4, Urugwaj 3, Ghana 1, Serbia 0, Hiszpania 0
Euro 2012 5 10 2,00 Grecja 4, Dania 2, Holandia 2, Portugalia 1, Włochy 1
MŚ 2014 7 18 2,57 Brazylia 7, Portugalia 4, Ghana 2, Algieria 2, USA 1, Francja 1, Argentyna 1
Euro 2016 5 7 1,40 Słowacja 3, Ukraina 2, Włochy 1, Irlandia Płn. 1, Polska 0

ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Francuska prasa: "Przed nami Everest" (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)