Euro 2016. Niemcy - Francja. Na ten mecz czeka cała Europa! Czy gospodarze zrewanżują się mistrzom?

PAP/EPA / ETIENNE LAURENT
PAP/EPA / ETIENNE LAURENT

Niemcy nieraz udowadniali już, że na organizatorów turniejów mistrzowskich mają patent. W półfinale wygrali z nimi sześć razy z rzędu. Czy i tym razem to oni w niedzielnym finale zmierzą się z Portugalią?

W drodze do półfinału Niemcy, mistrzowie świata przeżyli prawdziwy piłkarski thriller. W spotkaniu z Włochami o awansie rozstrzygały rzuty karne, w których zespół Joachima Loewa spisał się zaskakująco kiepsko. Któż spodziewałby się, że zmarnowanie 3 z 5 pierwszych "jedenastek" nie spowoduje pożegnania z turniejem? A jednak Azzurri uderzali jeszcze gorzej i po dziewięciu kolejkach przegrali 5:6! Fortuna była tego dnia po stronie Niemców, ale widmo niepowodzenia musiało zajrzeć piłkarzom w oczy.

Takich emocji nie przeżywali dotąd gospodarze, chociaż w meczu 1/8 finału z Irlandią przez blisko godzinę przegrywali 0:1. Ostatecznie nerwowej końcówki w tym starciu uniknęli, by w ćwierćfinale rozgromić aż 5:2 Islandię. To był pierwszy mecz w historii Euro, w którym jeden zespół w I połowie strzelił aż cztery bramki. Trójkolorowi wyraźnie się rozkręcili i pokazali jak ogromny tkwi w nich potencjał ofensywny.

Droga do półfinału:

Rywale NiemcówWynikRywale FrancjiWynik
Ukraina 2:0 Rumunia 2:1
Polska 0:0 Albania 2:0
Irlandia Płn. 1:0 Szwajcaria 0:0
Słowacja 3:0 Irlandia 2:1
Włochy 1:1, k. 6:5 Islandia 5:2
... ...
Łącznie 7:1 Łącznie 11:4

Gospodarzom pomagają ściany? Nie przeciwko Niemcom

Fakt, że półfinał odbędzie się na Stade Velodrome w Marsylii w obecności dziesiątek tysięcy miejscowych kibiców, może dać drużynie Didiera Deschampsa niewielką przewagę. Francuzi chętnie i żywiołowo dopingują zespół podczas turnieju, a ściany zazwyczaj pomagają gospodarzom.

Niemcy nieraz udowadniali już jednak, że na organizatorów turniejów mistrzowskich mają patent. W półfinale wygrali z nimi sześć razy z rzędu: na Euro 1972, 1976, 1992 i 1996 oraz podczas mundiali w 2002 oraz 2014 roku. Kibicom w pamięć szczególnie zapadł ten ostatni triumf - 7:1 z Brazylią! W czwartek powtórki tak wysokiego wyniku z pewnością nie będzie, ale Francuzi mają powód, by z jeszcze większym respektem potraktować rywala.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jakub Rzeźniczak o świetnym turnieju Michała Pazdana. "To pokazuje przewrotność piłki"

Najlepsza obrona przeciwko najlepszemu atakowi

Drużyna Loewa zazwyczaj podczas mistrzostw świata i Europy imponowała w ofensywie. Tym razem Niemcy ze strzelaniem goli mają spore problemy - trafili tylko 7 razy w 5 spotkaniach, co daje najsłabszą średnią od 2004 roku. Zdecydowanie poprawili za to dyspozycję w obronie i do tej pory tylko Leonardo Bonucci z rzutu karnego po pechowym zagraniu ręką Jerome'a Boatenga pokonał na Euro Manuela Neuera.

Najskuteczniejsi w turnieju z 11 bramkami są tym razem Les Bleus z rewelacyjnym tercetem w przodzie: Dimitri Payet i Olivier Giroud strzelili dotąd po trzy gole, a Antoine Griezmann trafił aż czterokrotnie. Wartości statystyk nie można jednak przeceniać, biorąc pod uwagę, jak bardzo Francja męczyła się w ataku przeciwko Albanii (2:0 po golach w samej końcówce) oraz Szwajcarii (0:0).

Francja żądna rewanżu

Obie drużyny w meczu o stawkę zmierzą się po raz piąty. W 1958 roku górą była Francja, ale trzy kolejne pojedynki podczas MŚ 1982, 1986 i 2014 wygrali Niemcy. Mnóstwo emocji było zwłaszcza na mistrzostwach w Hiszpanii, kiedy o awansie do finału decydowały rzuty karne - po 120 minutach było 3:3, w konkursie karnych skuteczniej strzelali nasi zachodni sąsiedzi.

Wielu podopiecznych Deschampsa i Loewa pamięta ćwierćfinał brazylijskiego mundialu. Wówczas szybko wynik otworzył Mats Hummels, a później Niemcy skutecznie się bronili i dotrwali z prowadzeniem 1:0 do ostatniego gwizdka. - Mamy nadzieję, że zdołamy się zrewanżować za tę porażkę. W listopadzie 2015 roku pokonaliśmy Niemców 2:0, ale to był tylko mało znaczący mecz towarzyski - zapowiada Giroud.

Mecz z Włochami dał się we znaki. Ból głowy Loewa

Zwycięstwo Niemców nad Italią można śmiało nazwać pyrrusowym. Drużyna Loewa wygrała, ale ogromnym kosztem, ponosząc poważne straty personalne. W trakcie spotkania drugą żółtą kartkę w turnieju oznaczającą przymusową pauzę złapał Hummels, a kontuzji doznali Sami Khedira oraz Mario Gomez.

Środkowego obrońcę ma zastąpić Benedikt Hoewedes, którego Loew dotąd najczęściej wystawiał na boku defensywy. Za Khedirę zagra Bastian Schweinsteiger, z kolei miejsce Gomeza ma zająć Mario Goetze. Filigranowy piłkarz Bayernu w dwóch pierwszych meczach Euro jako "fałszywa dziewiątka" radził sobie bardzo słabo, ale Loew ma mocno ograniczone pole manewru. Inny wariant to przesunięcie pozostającego bez gola w turnieju Thomasa Muellera do ataku i ustawienie na skrzydle albo Goetze, albo Andre Schuerrle.

Deschamps ma kłopot, ale bogactwa

Żadnych problemów kadrowych nie ma wśród gospodarzy. Z Islandią zawieszeni za żółte kartki byli Adil Rami i N'Golo Kante, ale wracają już do rotacji. Czy w świetle dobrego występu ich zmienników Samuela Umtitiego i Moussy Sissoko Deschamps przywróci ich do "jedenastki"? Selekcjoner przed meczem nie chciał zdradzać swojej decyzji, jednak z pewnością nie łatwo mu ją podjąć.

Francuska prasa prognozuje, że Rami powróci do składu, ale Kante zajmie miejsce wśród rezerwowych. Sissoko ma od pomocnika Leicester City nieco więcej atutów ofensywnych, a równocześnie solidnie pracuje w destrukcji. Na pozostałych pozycjach zaskoczeń nie będzie, chociaż trener w trakcie turnieju do podstawowego składu wstawiał już również Anthony'ego Martiala, Kingsleya Comana, Yohana Cabaye i Andre-Pierre'a Gignaca.

Zwycięzca weźmie wszystko?

- Ten, kto wygra w Marsylii, zostanie mistrzem Europy - zawyrokował przed czwartkową batalią Franz Beckenbauer. Z legendarnym niemieckim piłkarzem trudno się nie zgodzić, ponieważ pierwszy finalista dotąd nie grał w turnieju tak dobrze jak Francuzi i Niemcy.

Portugalia wystąpi na Stade de France, chociaż w fazie grupowej nie odniosła ani jednego zwycięstwa, z Chorwacją niemiłosiernie się męczyła (1:0 po dogrywce), a Polskę pokonała po serii rzutów karnych (1:1, k. 5:3). W półfinale z Walią (2:0) Cristiano Ronaldo i spółka pokazali się z lepszej strony, ale nie zmienia to jeszcze oceny ich formy jako przeciętnej.

Francuzi stoją zatem przed niemałą szansą powtórzenia sukcesu z 1984 roku. Wówczas jako gospodarze mistrzostw Europy na czele z fenomenalnym Michelem Platinim okazali się bezkonkurencyjni, a żaden z kolejnych organizatorów nie skopiował ich wyczynu.

Niemcy - Francja / czw. 07.07.2016 godz. 21:00

Przewidywane składy:

Niemcy: Manuel Neuer - Joshua Kimmich, Benedikt Hoewedes, Jerome Boateng, Jonas Hector - Bastian Schweinsteiger, Toni Kroos - Thomas Mueller, Mesut Oezil, Julian Draxler - Mario Goetze.

Francja: Hugo Lloris - Bacary Sagna, Adil Rami, Laurent Koscielny, Patrice Evra - Paul Pogba, Blaise Matuidi - Moussa Sissoko, Antoine Griezmann, Dimitri Payet - Olivier Giroud.

Sędzia: Nicola Rizzoli (Włochy).

Komentarze (8)
avatar
Klaudia Emilka
7.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niemcy spokojnie wygrają mecz. Myślę że 4-1. 
avatar
wojtek7127
7.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niemcy powinni swobodnie wygrac,zabojady sa slabi jak nigdy,zreszta jak zwykle fuksem dotarli tak wysoko. 
avatar
NieMamNazwy
7.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Biorąc pod uwagę z kim walczyła Francja a z kim Niemcy to widać ,że Niemcy grali z trudniejszymi rywalami ale to jeden mecz tu może zadecydować 1 akcja 1 karny 1 kartka 
avatar
Piotr Cupok
7.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jeżeli wygrają Niemcy,to będzie sensacja! 
avatar
Sebastian Szabłowski
7.07.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mecz raczej powinni wygrać Niemcy chodź ciężko wytypować będzie walka napewno