Dwie bramki Manuela Locatellego i jedna Ciro Immobile - Włosi w wielkim stylu pokonali Szwajcarów (3:0) i są już pewni gry w 1/8 finału mistrzostw Europy. Na tę chwilę mają w swoim dorobku sześć punktów. Co więcej, nie stracili jeszcze bramki na tym turnieju.
- Szwajcaria to silny zespół. Wiedzieliśmy, że czeka nas trudny mecz i tak było. Mieliśmy swoje szanse, mogliśmy strzelić bramkę wcześniej - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Roberto Mancini, selekcjoner reprezentacji Włoch.
- Mieliśmy problemy w pierwszych minutach, ale później naciskaliśmy na rywali i zmuszaliśmy ich do popełniania błędów. Moi zawodnicy poradzili sobie naprawdę dobrze, choć nie było łatwo. To był ich drugi mecz w ciągu pięciu dni, w dodatku jest tu bardzo gorąco - dodał Mancini.
ZOBACZ WIDEO: Przemalowana furgonetka przyczyną porażki na MŚ 2018? "Nawałka był super przesądny"
Upał może dawać się we znaki piłkarzom. W ciągu dnia temperatura w Rzymie przekracza 30 stopni Celsjusza. Podobnie jest chociażby w Sewilli, gdzie w sobotę zagrają reprezentanci Polski.
Już w 24. minucie boisko opuścił Giorgio Chiellini. Obrońca reprezentacji Włoch doznał urazu mięśniowego. Jak poinformował trener Mancini, w czwartek będzie wiadomo, czy konieczna będzie w jego przypadku przerwa w grze.
Kolejne spotkanie Włosi rozegrają w niedzielę 20 czerwca o godz. 18:00. Zmierzą się z reprezentacją Walii, która pokonała w Baku Turcję 2:0.
Czytaj także:
- Co za mecz włoskiego pomocnika! Dwa gole w meczu ze Szwajcarią (WIDEO)
- Euro 2020. Włosi znowu to zrobili. Locatelli na wagę spokoju