Syn milionera sprowokował fatalny wypadek

Roy Nissany w niedzielnym wyścigu Formuły 2 na torze Silverstone sprowokował fatalnie wyglądający upadek, wskutek którego bolid Dennisa Haugera wylądował na jego maszynie. System Halo uratował życie synowi milionera z Izraela.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
wypadek Roya Nissany'ego i Dennisa Haugera Twitter / Formula 2 / Na zdjęciu: wypadek Roya Nissany'ego i Dennisa Haugera
Zanim Formuła 1 rozpocznie swoje niedzielne zmagania na Silverstone, tradycyjnie przed GP Wielkiej Brytanii odbywają się wyścigi innych kategorii. Do groźnie wyglądającego wypadku doszło w trakcie rywalizacji w Formule 2, gdzie po raz kolejny w ostatnich miesiącach "popisał się" Roy Nissany.

Syn izraelskiego milionera zaczął bezpardonowo wypychać poza tor Dennisa Haugera, nie pozostawiając Norwegowi miejsca na asfalcie. W efekcie młody kierowca programu juniorskiego Red Bulla wyjechał na trawę i stracił panowanie nad bolidem F2.

Przeznaczenie szybko upomniało się o Nissany'ego, gdyż bolid Haugera przeleciał przez trawę i w zakręcie wpadł prosto w maszynę Izraelczyka. Jako że samochód podbiło na krawężnikach, to wyglądał on wprost na karoserii maszyny Nissany'ego. 27-latek może mówić o ogromnym szczęściu, bo gdyby nie system Halo, jego głowa przyjęłaby ogromną siłę uderzenia.

ZOBACZ WIDEO: Scena jak z filmu nad polskim morzem. Tak matka uratowała swoje dziecko

"Jesteśmy nieustannie wdzięczni za postępy w zakresie bezpieczeństwa w naszym sporcie. Obu kierowcom nic się nie stało po tym wypadku" - przekazała Formuła 2.

W mediach społecznościowych spada jednak lawina krytyki na Nissany'ego, który ze względu na fundusze ojca i jego partnerów biznesowych może liczyć nie tylko na starty w Formule 2, ale też pełnienie roli kierowcy rozwojowego w Williamsie. Część fanów domaga się obowiązkowego zawieszenia kierowcy ze względu na zbyt niebezpieczną jazdę.

Już w marcu Nissany popisał się podobnym atakiem i celowo wypchnął rywala poza tor. Wtedy również nie pozostawiono na nim suchej nitki. "To nie jest ściganie. To celowe wypchnięcie kierowcy poza tor, nie dbając o to, czy się rozbijesz. To przekroczenie granicy. To jest nie do zaakceptowania. Wybierz sobie inny sport" - napisał wtedy na Twitterze kierowca Richard Verschoor.

"To naprawdę śmieszne, on nie powinien mieć licencji. To więcej niż niebezpieczne" - dodał w kolejnym wpisie młody kierowca.

Czytaj także:
Hamilton odniósł się do słów o Putinie. Jednoznaczne potępienie
Zmienią przepisy F1 na korzyść Mercedesa? Padły ostre słowa

Czy Roy Nissany awansuje kiedykolwiek do F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×