Oskarżenia o molestowanie seksualne. Poważne zarzuty w F1

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: kibice podczas GP Austrii
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: kibice podczas GP Austrii

Część fanek obecnych na GP Austrii na Red Bull Ringu wysunęło poważne oskarżenia pod adresem pracowników i ochrony zatrudnionej przez promotora wyścigu F1. Kobiety skarżą się na nękanie i zachowanie mające cechy molestowania seksualnego.

W tym artykule dowiesz się o:

Podobnie jak w poprzednich latach, GP Austrii jest frekwencyjnym sukcesem. Od momentu powrotu Red Bull Ringu do kalendarza Formuły 1, trybuny toru w Spielbergu są szczelnie wypełnianie przede wszystkim przez holenderskich fanów, którzy podróżują po całym świecie za Maxem Verstappenem. To tam też swoje źródło ma określenie "pomarańczowa armia", jak zwykło się nazywać kibiców aktualnego mistrza świata F1.

Jednak cieniem na tegoroczną edycję GP Austrii kładą się zarzuty względem ochrony i części pracowników Red Bull Ringu. Kobiety mają skarżyć się na napastliwe zachowanie ochroniarzy przy wejściu na teren obiektu, część z nich miała doświadczyć zachowań mających cechy molestowania seksualnego.

Ponadto niektóre fanki poskarżyły się, że robiono im zdjęcia bez zgody, a także przypuszczano na nie ataki słowne. O problemie wie już Formuła 1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski

- Zostaliśmy już poinformowani, że część fanów została potraktowana w sposób nieodpowiedni i była poddana m.in. niedopuszczalnym komentarzom ze strony innych osób. Zgłosiliśmy to promotorowi wyścigu i ochronie. Będziemy rozmawiać z osobami, które zgłosiły te incydenty, bo traktujemy tę sprawę bardzo poważnie - przekazał rzecznik prasowy F1 portalowi "The Race".

- Tego rodzaju zachowanie jest niedopuszczalne i nie będzie przez nas tolerowane. Wszyscy kibice powinni być traktowani z należytym szacunkiem - dodał przedstawiciel F1.

To kolejny raz, gdy zachowanie kibiców F1 wywołuje kontrowersje. Podczas GP Wielkiej Brytanii przed tygodniem część fanów wygwizdywała i obrażała Maxa Verstappena. Natomiast już w Austrii holenderscy fani w piątek cieszyli się z wypadku Lewisa Hamiltona i wiwatowali w momencie, gdy kierowca Mercedesa trafił w bandy.

Zachowaniem fanów w Austrii oburzony był Toto Wolff, który wzywał F1 do "edukowania ludzi" ws. właściwego kibicowania. Do sytuacji odniósł się też sam kierowca. - Nie zgadzam się na takie zachowanie, nie toleruję takich rzeczy, bez względu na wszystko. Kierowca może trafić do szpitala, a ty się z tego cieszysz? To niesamowite, że ludzie tak robią, choć wiedzą jak niebezpieczny jest nasz sport - powiedział Hamilton.

Czytaj także:
Koszmarny wypadek Guanyu Zhou. Alfa Romeo się tłumaczy
Red Bull wybrał lidera. Nie będzie bratobójczej walki w zespole

Źródło artykułu: