Chociaż Formuła 1 po GP Węgier uda się na niemal miesięczne wakacje, to ostatnie dni są niezwykle pracowite dla zespołów i kierowców. Rundy na torach Paul Ricard i Hungaroring rozgrywane są tydzień po tygodniu. Dobra wiadomość dla polskich kibiców jest taka, że w piątkowej sesji na obiekcie pod Budapesztem zobaczymy Roberta Kubicę.
Kubica otrzymał szansę jazdy Alfą Romeo już w ubiegłym tygodniu. Jego występ w treningu F1 przed GP Francji nie był jednak zbyt udany. Problemy z modelem C42 sprawiły, że 37-latek spędził niewiele czasu na torze. Po zakończeniu jazd doszło nawet do sytuacji, w której inżynier przepraszał Polaka za nieudany trening.
Sam Kubica również nie był zadowolony ze swoich przejazdów na torze Paul Ricard, po tym jak zajął przedostatnie miejsce w pierwszym treningu przed GP Francji. - Chciałbym zrozumieć, dlaczego te odczucia były inne, dlaczego było inaczej niż ostatnio. Mamy tu pewne wyjaśnienie tego, ale najwidoczniej u mnie to nie działa. Doszło do pewnych zmian i ich przeanalizowanie będzie ciekawe - mówił dziennikarzom rezerwowy Alfy Romeo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski
We Francji polski kierowca zasiadł w bolidzie Valtteriego Bottasa i podobnie będzie w przypadku GP Węgier.
Dla Kubicy będzie to trzeci występ w piątkowej sesji treningowej F1. Wcześniej krakowianin otrzymał szansę przy okazji GP Hiszpanii, gdzie pokazał się z bardzo dobrej strony, bo pomimo niewielkiej wiedzy o modelu C42 zdołał uzyskać trzynasty czas.
Niewykluczone, że to ostatni występ treningowy Kubicy w F1 w sezonie 2022. Po przerwie wakacyjnej Alfa Romeo musi oddać jedną z sesji Theo Pourchaire'owi, by wypełnić regulaminowy wymóg. Zgodnie z przepisami, co najmniej dwie sesje w ciągu roku należy oddać tzw. młodemu kierowcy. Mowa w tym przypadku o zawodniku, który ma na swoim koncie nie więcej niż dwa wyścigi F1.
Czytaj także:
To jednak koniec?! Czy Sebastian Vettel podjął już decyzję?
Kuriozalna zapowiedź Ferrari. Wydarzy się cud?