Sebastian Vettel poinformował kierownictwo Aston Martin, że sezon 2022 będzie jego ostatnim w Formule 1. Moment ogłoszenia tej decyzji jest nieco zaskakujący, bo jeszcze kilka dni temu 35-latek mówił, że jego "wyraźnym celem jest kontynuowanie współpracy z zespołem". Z drugiej strony, lada moment nadchodzi przerwa wakacyjna w F1, a ekipy w trakcie jej trwania zwykle podejmują kluczowe decyzje transferowe.
Vettel kończy przygodę z F1
- Miałem zaszczyt pracować z wieloma fantastycznymi ludźmi w F1 w ciągu ostatnich 15 lat. Jest ich zbyt wielu, by wymieniać ich i dziękować im. Częścią Aston Martina byłem przez ostatnie dwa lata i chociaż nasze wyniki nie były tak dobre jak zakładaliśmy, to oczywistym jest dla mnie to, że wszystkie elementy w tym zespole składają się w całość. Ekipa krok po kroku buduje to, czego potrzebuje, by rywalizować na najwyższym poziomie - przekazał Vettel.
- Naprawdę podobała mi się współpraca z ludźmi w Aston Martinie. Lawrence Stroll, Lance Stroll, Martin Whitmarsh, Mike Krack i wszyscy menedżerowie czy inżynierowie, reszta zespołu - to fantastyczni ludzie. Niezwykle zaangażowani, przyjaźni. Życzę im wszystkiego dobrego w przyszłości - dodał czterokrotny mistrz świata F1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski
Vettel trafił do Aston Martina w roku 2021, by razem z Brytyjczykami budować nową potęgę F1. Tego zadania nie udało się do końca zrealizować, gdyż ekipa z Silverstone kiepsko odnalazła się w nowych realiach technicznych. Jednak Niemiec ma nadzieję, że zmiany wprowadzone w zespole zaowocują poprawą rezultatów.
- Decyzja o przejściu na emeryturę była trudna. Poświęciłem sporo czasu na zastanawianie się nad tym, co chcę robić dalej. Ostatecznie postanowiłem, że jako ojciec chcę spędzać więcej czasu z rodziną i dziećmi - przekazał 35-latek.
Właściciel Aston Martina dziękuje Vettelowi
Nie jest tajemnicą, że za transferem Vettela do Aston Martina stał Lawrence Stroll. Właściciel brytyjskiego zespołu uznał, że charyzma i rozpoznawalność czterokrotnego mistrza świata poprawią sprzedaż samochodów tego producenta, a równocześnie jego doświadczenie pomoże w rozwoju bolidu we właściwą stronę.
- Chcę z całego serca podziękować Sebastianowi za wykonaną pracę. Daliśmy mu jasno do zrozumienia, że chcemy, aby kontynuował z nami współpracę w 2023 roku, ale wybrał inną drogę i postawił na to, co jego zdaniem słuszne. Chce skupić się na rodzinie i w pełni to szanujemy - stwierdził kanadyjski miliarder.
- Sebastian odjechał dla nas kilka fantastycznych wyścigów. Za kulisami jego doświadczenie i wiedza były niezwykle cenne. Jest jednym z najlepszych kierowców w historii F1. Możliwość współpracy z nim była dla nas przywilejem. Będzie z nami aż do GP Abu Zabi na zakończenie sezonu 2022, które będzie jego 300. występem w F1. Zapewnimy mu wspaniałe pożegnanie - dodał Stroll.
Sebastian Vettel pojawił się w F1 jako rezerwowy BMW Sauber, co dało mu możliwość debiutu w GP USA w roku 2007, gdy w jednym wyścigu zastępował kontuzjowanego Roberta Kubicę. Następnie odnalazł się w rodzinie Red Bulla - najpierw jako kierowca Toro Rosso, a następnie głównej ekipy Red Bull Racing.
"Czerwone byki" uczyniły z Vettela jedną z legend F1. Niemiec zdobył cztery tytuły mistrzowskie w latach 2010-2013. Z Red Bullem pożegnał się po sezonie 2014, po czym trafił do Ferrari. Jego misja wprowadzenia włoskiej ekipy z powrotem na szczyt F1 zakończyła się niepowodzeniem. Niemiec w stajni z Maranello spędził lata 2015-2020.
Czytaj także:
Wielka transakcja w F1 o krok! Wyciekły szczegóły
Ależ słowa o Kubicy! Tytuł dla Polaka mógł zmienić historię F1