Ujawnili sekret Red Bulla. Dlatego Verstappen jest poza zasięgiem rywali

Max Verstappen wygrał pięć wyścigów F1 z rzędu. Bolid Red Bulla stał się tak szybki, że Holendrowi w odnoszeniu zwycięstw nie przeszkadza nawet rozpoczynanie rywalizacji z dalszych pozycji. W czym tkwi klucz do sukcesu "czerwonych byków"?

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
Max Verstappen Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Na początku sezonu 2022 to Ferrari miało lepszy bolid, zwłaszcza pod względem tempa kwalifikacyjnego. Wówczas wydawało się, że Charles Leclerc z łatwością sięgnie po tytuł mistrzowski. Jednak wraz z kwietniowymi aktualizacjami w bolidzie Red Bull Racing, "czerwone byki" zaczęły niwelować straty, aż w końcu stały się dominującą siłą Formuły 1.

Obecnie Max Verstappen ma aż 116 punktów przewagi nad Charlesem Leclercem i może zapewnić sobie obronę tytułu mistrzowskiego w kolejnym wyścigu F1 - GP Singapuru (2 października). Szczegóły nagłego wzrostu formy Red Bulla ujawnił "Auto Motor und Sport". Zdaniem niemieckiego serwisu, kluczem do sukcesu jest zbicie nadwagi w modelu RB18.

Jeszcze na początku sezonu Red Bull miał mieć jeden z najcięższych bolidów w stawce F1, bo zespół z Milton Keynes przy okazji rewolucji technicznej postawił na rozwiązania, które sporo ważyły. W ostatnich miesiącach ekipie Verstappena udało się jednak obniżyć wagę modelu RB18 o ok. 20 kilogramów. To przekłada się na 0,6-0,7 s na okrążeniu.

"AMuS" ustalił, że bolid Red Bulla nadal ma niewielką nadwagę i znajduje się ok. 2-3 kg od minimalnego limitu 798 kg. Jednak z podobnym problemem boryka się konkurencyjna konstrukcja Ferrari.

To właśnie zbicie nadwagi miało się przyczynić do tak imponującego wzrostu wydajności Verstappena. Od początku sezonu Ferrari nie miało bowiem tak dużych problemów z wagą swojej maszyny, czym górowało nad Red Bullem. Gdy "czerwone byki" zaczęły odchudzać bolid, wyszły na prowadzenie w F1.

Co ciekawe, duża przewaga w klasyfikacji kierowców i konstruktorów F1 sprawiła, że Red Bull zrezygnował z wprowadzenia lekkiego podwozia w końcowej fazie sezonu 2022. O takiej możliwości spekulowano jeszcze kilkanaście dni temu. Mattia Binotto był jednak zaskoczony takimi doniesieniami. Szef Ferrari zwracał uwagę, że w dobie limitu wydatków w F1, jego ekipa nie byłaby w stanie sobie pozwolić na opracowanie kilku rodzajów podwozi w jednym sezonie.

Czytaj także:
Kolejny transfer w F1. Młody Brazylijczyk przed życiową szansą
Robert Kubica rozprawia się z krytykami. "Czytam, że jestem za stary na starty w F1"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: genialna akcja 16-latka ze Śląska. Ale to zrobił!
Czy Max Verstappen stanie się nowym dominatorem F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×