"Nadal mam koszmary". Kierowca Red Bulla o traumie po wyrzuceniu z F1

Jaime Alguersuari trafił do F1 jako obiecujący talent. Zadebiutował w barwach Toro Rosso jako 19-latek, a Red Bull wróżył mu ogromną karierę. Hiszpan nie poradził sobie jednak z presją. - W zespole ani przez chwilę nie było spokoju - ujawnił.

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
Jaime Alguersuari Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Jaime Alguersuari
Jaime Alguersuari osiągał dobre wyniki w kartingu i niższych seriach wyścigowych, przez co uwagę zwrócił na niego Red Bull Racing. Aż w końcu w roku 2009 młody Hiszpan został kierowcą rezerwowym głównego zespołu, jak i siostrzanego Toro Rosso. Kilka miesięcy później Alguersuari awansował do roli etatowego kierowcy ekipy z Faenzy w Formule 1.

Podczas gdy wszyscy przekonywali Alguersuariego, że ma talent i umiejętności, aby podbić królową motorsportu, jego przygoda z F1 bardzo szybko dobiegła końca. Po dwóch latach Hiszpana próżno było szukać w programie juniorskim "czerwonych byków", a już jako 25-latek całkowicie zakończył karierę w motorsporcie.

Obecnie Alguersuari realizuje się jako DJ i nie tęskni za F1. W najnowszej rozmowie z "El Confindencial" ujawnił szokujące realia pracy w zespole "czerwonych byków". - W Red Bullu ani przez chwilę nie było spokoju, nawet jeśli notowałeś świetne wyniki. Zdarzało się, że rywale mocniej gratulowali ci występów niż członkowie własnej ekipy - powiedział 32-latek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Andrejczyk na wakacjach. Wybrała nietypowy kierunek

- Mieliśmy takie odczucia od 15. roku. Nigdy nie byłeś wystarczająco dobry, nigdy nie miałeś odpowiednio dobrych wyników. Wystarczy spojrzeć na Maxa Verstappena i jego ojca. To jest szkoła Red Bulla - dodał Jaime Alguersuari, nawiązując do faktu, że aktualny mistrz świata często jest niezadowolony ze swoich występów, pomimo dobrych wyników.

Były kierowca ujawnił, że mocno przeżył wyrzucenie z F1, przez co wszedł w "bardzo skomplikowany psychicznie i emocjonalny moment swojego życia". - Wciąż mam bardzo dziwne sny, które towarzyszą mi od tego momentu. W moich snach pojawia się pan Marko, który jest wściekły i bije mnie tak, jakbym był dzieckiem. Sposób, w jaki potraktował mnie Red Bull, wytworzył u mnie pewną traumę - zdradził Alguersuari.

- Nie udało mi się poradzić z tym problemem, choć korzystałem z kilku terapii i pomocy psychologów. Czasem budzę się z płaczem. Mam koszmary, w których robię świetne okrążenie, a potem widzę wściekłego Helmuta Marko. Po tym jak zostałem wyrzucony z Red Bulla, nigdy więcej go nie widziałem i nie rozmawiałem z nim - podsumował były kierowca Toro Rosso.

Czytaj także:
"Coś nadchodzi". Ważny komunikat zespołu Kubicy
Williams ma spory problem. Kierowca nie został wpuszczony do Wielkiej Brytanii

Czy jesteś zaskoczony słowami Jaime Alguersuariego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×