Koniec z Escobarem i narkotykami. Formuła 1 ma pomóc Kolumbii

Materiały prasowe / Pixabay / Erick Salas Agudelo / Na zdjęciu: Barranquilla
Materiały prasowe / Pixabay / Erick Salas Agudelo / Na zdjęciu: Barranquilla

Dla wielu osób Kolumbia to państwo kojarzące się przede wszystkim z Pablo Escobarem i narkotykami. Władze chcą jednak to zmienić, stąd pomysł organizacji wyścigu F1. Zawody w Barranquilli miałyby być dowodem na pozytywne zmiany w Kolumbii.

W tym artykule dowiesz się o:

Gangi narkotykowe sprawiły, że Kolumbia ma nie najlepszą opinię na arenie międzynarodowej. W ostatnich latach serial "Narcos" sprawił, że młodemu pokoleniu kraj ze stolicą w Bogocie kojarzy się głównie z Pablo Escobarem. Władze państwowe i samorządowe chcą to jednak zmienić. Dlatego od kilku miesięcy czynią starania, aby zorganizować wyścig Formuły 1.

Kolumbijczycy chcą wykorzystać fakt, że F1 zdobywa coraz większą popularność na całym świecie i trafia do coraz młodszego pokolenia. Wyścig królowej motorsportu byłby szansą, aby zmienić negatywny wizerunek - podaje dziennik "El Heraldo".

Obecnie w Ameryce Południowej rozgrywany jest tylko jeden wyścig F1 - GP Sao Paulo. Dlatego istnieje szansa, że szefowie Liberty Media zgodzą się na kolejne zawody w tym regionie. Musiałoby się to jednak odbyć kosztem jednej z imprez na Starym Kontynencie. W kalendarzu Formuły 1 nie ma już wolnych miejsc. Sezon 2024 ma się składać z 24 rund, bo na taką liczbę pozwala Porozumienie Concorde, regulujące podstawowe kwestie F1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach

Z ustaleń "El Heraldo" wynika, że miasto Barranquilla, w którym miałoby dojść do GP Kolumbii, odwiedził ostatnio Stefano Domenicali. Szef F1 chciał wysłuchać tego, co mają do powiedzenia Kolumbijczycy. - Cały proces przebiega pomyślnie, ale wciąż jest wiele do zrobienia - powiedział lokalnym mediom Jamie Pumarejo, burmistrz miasta położonego w północnej części kraju.

- Mamy szansę. To jest dla nas namacalna szansa. Ten projekt jest zrównoważony pod względem finansowym. Może zapewnić miastu szereg inwestycji dzięki sektorowi prywatnemu. To nie jest jeszcze rzeczywistość, ale znajdujemy się w wyścigu o miejsce w F1. Gdybyśmy podpisali kontrakt, to moglibyśmy mówić o organizacji zawodów w roku 2024 albo 2025 - dodał burmistrz Barranquilli.

Wyścig miałby się odbywać na torze częściowo ulicznym. - Przygotowaliśmy dwie opcje trasy. Problemem na jednej z nich jest rzeka Magdalena. Jednak w obu przypadkach nitka wyścigowa znajdowałaby się w obszarze miejskim - podsumował Pumarejo.

Czytaj także:
"To bajki". Nikt nie wierzy Red Bullowi w F1
Sabotaż w F1? Alonso ma pretensje do własnego zespołu

Komentarze (2)
avatar
CR8
5.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I koniec z ptasim mleczkiem dla łopaty :) Sankcje nałożone przez mamusię zaczynają działać. Ale będzie plucie jadem i nienawiścią :) 
avatar
CR8
5.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A co dalej z walniętym łopatą? Czy leczenie będzie kontynuowane, czy jednak matka zdecyduje się go porzucić? :D