Powrót do F1 trudniejszy niż się wydaje. Słowa Alonso powinny dać do myślenia

Robert Kubica wracał do F1 po wieloletniej przerwie, a część kibiców była rozczarowana wynikami Polaka. Fernando Alonso zwraca jednak uwagę na to, że nawet krótka przerwa w prowadzeniu bolidu F1 może na długo wybić kierowcę z rytmu.

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
Fernando Alonso (po lewej) w rozmowie z inżynierem Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Fernando Alonso (po lewej) w rozmowie z inżynierem
Gdy Robert Kubica w sezonie 2019 reprezentował Williamsa, wracał do regularnego ścigania w Formule 1 po ponad ośmioletniej przerwie. Abstrahując od fatalnej formy brytyjskiej ekipy, która zbudowała niekonkurencyjny bolid, wielu kibiców powtarzało, że nie jest to ten sam Kubica co wcześniej.

Fernando Alonso w rozmowie z motorsport.com zwrócił jednak uwagę na to, że powrót do formy po rozbracie z F1 wymaga czasu. Hiszpan wie, o czym mówi, bo sam miał krótką przerwę w ściganiu. Po sezonie 2018 pożegnał się z McLarenem, by w roku 2021 wrócić do stawki w barwach Alpine. Nie oglądaliśmy go w królowej motorsportu ledwie dwa lata, a mimo to kierowca z Oviedo wyraźnie się męczył w pierwszych wyścigach po powrocie.

- Powrót do sportu nigdy nie daje ci gwarancji, że wszystko z tobą będzie w porządku, że będziesz konkurencyjny i będziesz miał frajdę z jazdy w F1. Gdy dwa lata temu wracałem i miałem demonstracyjne jazdy w Abu Zabi, byłem pełen obaw. Nawet w zeszłym roku nie byłem w 100 proc. zadowolony z moich występów i przebiegu sezonu - zdradził Alonso w rozmowie z motorsport.com.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek już znudziło się odpoczywanie

- W tym roku jestem znacznie bardziej zadowolony z bolidu i moich wyników. Teraz jestem gotów na kolejne wyzwanie. Nie można lekceważyć wyzwania, jakim jest powrót do F1. Potrzebujesz kilku wyścigów albo nawet całego sezonu, aby znów wyczuć bolid w 100 proc. U mnie tak się stało. Teraz cieszę się z tego, że znajduje się na odpowiednio dobrym poziomie - dodał dwukrotny mistrz świata.

W podobnym tonie kilkukrotnie wypowiadał się Kubica. Krakowianin na początku 2020 roku, ledwie kilka miesięcy po odejściu z Williamsa, ukończył sesję testową F1 w Barcelonie na pierwszym miejscu, mając do dyspozycji znacznie lepszy bolid Alfy Romeo. Jednak nieudany sezon 2019, w połączeniu z zaawansowanym wiekiem sprawił, że Kubica nie widzi już szans na powrót do regularnego ścigania w F1.

- Nigdy nie mów nigdy, ale im więcej czasu mija, tym mocniej wątpię, abym kiedykolwiek wrócił jako kierowca etatowy do F1 na pełen sezon - powiedział niedawno w rozmowie z WP SportoweFakty kierowca, który na początku grudnia świętować będzie 38. urodziny.

Alonso znajduje się w zupełnie innej sytuacji. 41-latek od sezonu 2023 związany będzie z Aston Martinem, z którym podpisał wieloletni kontrakt. Hiszpan po cichu wierzy, że z ekipą z Silverstone będzie jeszcze w stanie powalczyć o trzeci w karierze tytuł mistrza świata F1.

Czytaj także:
Krystalizuje się przyszłość Roberta Kubicy. Mamy najnowsze informacje
Kiedy poznamy nowego szefa Ferrari? Rozmowy w decydującej fazie

Czy zgodzisz się ze słowami Fernando Alonso?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×