100 mln dolarów. Dla Orlenu to było zbyt wiele

Ponad 100 mln dolarów - taką wartość ma kontrakt sponsorski firmy Stake z Alfą Romeo. Gdyby Orlen chciał nadal pozostać partnerem tytularnym ekipy z Hinwil, musiałby głęboko sięgnąć do kieszeni. Lepszą opcją okazała się współpraca z Alpha Tauri.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Robert Kubica i Daniel Obajtek podczas konferencji Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Robert Kubica i Daniel Obajtek podczas konferencji
W piątek oficjalnie ułożyła się przyszłość Orlenu w Formule 1. Firma z Płocka podpisała porozumienie, na mocy którego stała się partnerem głównym zespołu Alpha Tauri. W ten sposób zakończyła się trzyletnia współpraca z Alfą Romeo, w której rezerwowym do tej pory był Robert Kubica. Rozmowy ze Szwajcarami trwały niemal do ostatniej chwili, ale nie mogły się zakończyć powodzeniem.

Sauber, do którego należy zespół startujący pod nazwą Alfa Romeo, otrzymał ciekawą ofertę z firmy Stake. Jak dowiedziały się WP SportoweFakty, podmiot działający m.in. w branży bukmacherskiej zaproponował nieco ponad 100 mln dolarów za trzyletni kontrakt i obecność w nazwie ekipy z Hinwil. Przelicytował tym samym znacznie stawkę Orlenu.

Polski koncern do tej pory płacił ok. 10-12 mln dolarów rocznie za miejsce w nazwie Alfy Romeo. Szwajcarzy byli zadowoleni z tej współpracy, ale też rachunek ekonomiczny był dla nich prosty. Gdyby Orlen chciał kontynuować partnerstwo na tych samych zasadach, musiałby wręcz trzykrotnie podwyższyć swój wkład finansowy. To było zbyt wiele.

Zaangażowanie tak gigantycznych środków najpewniej wiązałoby się z krytyką opinii publicznej, mając na uwadze m.in. niedawne kontrowersje związane z rzekomym zawyżaniem cen paliw na stacjach pod koniec 2022 roku.

ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!

Alfa Romeo oferowała też Orlenowi pozostanie w zespole w roli mniejszego partnera, ale w tym przypadku propozycja Szwajcarów nie była już tak kusząca, bo ekspozycja logotypów przedsiębiorstwa z Płocka miałaby ograniczony charakter. Na tym polu lepsza okazała się oferta Alpha Tauri.

Być może w Hinwil liczono, że uda im się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - z jednej strony podpisać wysoki kontrakt z firmą Stake, a równocześnie zachować Orlen w roli mniejszego partnera. W tym przypadku płockie przedsiębiorstwo zachowało się niczym wytrawny gracz, bo od jesieni sondowało możliwość nawiązania współpracy z innym zespołem F1. Tego szefowie Saubera (Alfy Romeo) najprawdopodobniej nie wzięli pod uwagę.

Osobną kwestią pozostaje wiarygodność nowego partnera Alfy Romeo. Stake to stosunkowo młoda firma, bo założona w 2017 roku. Wprawdzie dość agresywnie weszła ona w świat sportu, sponsorując m.in. piłkarzy Evertonu, ale F1 widziała już wiele historii z uciekającymi sponsorami. Najlepszy przykład to ROKiT, który w sezonie 2019 wszedł do Williamsa, po czym nie wywiązał się z podpisanych umów i przegrał proces sądowy. W efekcie firma musi zapłacić brytyjskiej ekipie 35 mln dolarów odszkodowania.

Łukasz Kuczera, WP SportoweFakty

Czytaj także:
Wiadomość ws. Orlenu gruchnęła rano. Jest komentarz Daniela Obajtka
Wszystko jasne ws. Orlenu i Kubicy w F1. Mamy oficjalny komunikat

Czy cieszy cię fakt, że Orlen promuje się poprzez F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×