Pod koniec ubiegłego sezonu Lewis Hamilton zapowiadał, że ma w sobie dość motywacji, aby zostać w Formule 1 przez "kilka kolejnych lat". Brytyjczyk chwalił też swoją formę fizyczną i zapowiadał, że może się ścigać w F1 nawet po przekroczeniu 40. roku życia. Jednak fakt jest taki, że Hamilton nadal nie parafował nowej umowy z Mercedesem.
Doniesienia serwisu "Sportune" o tym, że Hamilton podpisał rekordowy kontrakt z niemiecką ekipą, okazały się nieprawdziwe. Inne źródła z padoku F1 donoszą, że Brytyjczyk chce poczekać z decyzją do pierwszych wyścigów nowego sezonu. Jego decyzja ma być uzależniona od formy stajni z Brackley i potencjału nowego modelu W14.
- Myślę, że Lewis już myśli o zakończeniu kariery. Ma 38 lat i wcześniej sam przyznał, że jest jednym z najstarszych kierowców w stawce. Oczywiście, nie można się ścigać w nieskończoność, ale Lewis jest w świetnej kondycji. Ma wysportowane ciało, które utrzymuje w dobrej formie - powiedział Damon Hill w Sky Sports.
ZOBACZ WIDEO: Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figurę
Zdaniem mistrza świata F1 z sezonu 1996, decyzja Hamiltona ws. dalszej kariery będzie zależeć wyłącznie od formy Mercedesa. - Czynnik mentalny ma tu sporo do powiedzenia. Wszystko zależy od tego, czy kierowca będzie w stanie wsiąść do bolidu, pojechać do hotelu, udać się na wyścig w sytuacji, gdy nie będzie miał konkurencyjnego bolidu - zauważył Hill.
- To jest klucz. Jeśli ta maszyna da mu choćby najmniejszą szansę na wygraną, to Lewis ją wykorzysta. Gdy jednak zadanie stanie się trudniejsze, to niełatwo będzie mu myśleć o F1 w dłuższej perspektywie - podsumował były kierowca Williamsa.
Sezon 2022 był pierwszym w karierze Hamiltona, w którym nie wygrał on choćby jednego wyścigu F1. Czy ten rok przyniesie przełom u Brytyjczyka? Ostatnie doniesienia z fabryki Mercedesa są niepokojące dla jego fanów. Model W14 na starcie nowej kampanii ma pozostawać w tyle za maszynami Red Bull Racing i Ferrari.
Czytaj także:
- Syn miliardera miał wypadek. Opuści testy F1
- "Koniec z Rosjanami". Jednoznaczna reakcja w F1