Dosadny apel ws. Schumachera. Przyjaciel Niemca zabrał głos

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Michael Schumacher
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Michael Schumacher

- Zostawmy go w spokoju - takimi słowami Jean Todt odniósł się do licznych spekulacji mediów na temat stanu zdrowia Michaela Schumachera i obrażeń mózgu, jakich Niemiec doznał wskutek wypadku podczas jazdy na nartach.

Michael Schumacher to jeden z najlepszych kierowców wszech czasów Formuły 1, a także wielka osobowość sportu, która wypromowała wyścigi królowej motorsportu na początku XXI wieku. Niestety, Niemiec od niemal dekady nie był widziany publicznie, co ma związek z jego fatalnym wypadkiem podczas jazdy na nartach we francuskich Alpach pod koniec grudnia 2013 roku.

Rodzina byłego kierowcy Ferrari uznała, że nie będzie informować opinii publicznej o stanie zdrowia "Schumiego", przez co nie brakuje spekulacji na ten temat. Równocześnie wąskie grono osób ma dostęp do 54-latka. Należy do niego m.in. Jean Todt, były szef Ferrari i były prezydent FIA.

Todt regularnie jest pytany o zdrowie Schumachera, ale tym razem w "Corriere della Sera" zaapelował do mediów i kibiców, by dały spokój legendzie F1. Francuz ma bowiem dość ciągłych spekulacji na temat obrażeń mózgu, jakich doznał jego były podopieczny.

ZOBACZ WIDEO: Jej figura robi wielkie wrażenie. Tylko spójrz na te zdjęcia z rajskich wakacji

- Zostawmy go w spokoju. Uszanujmy prywatność Corinny (małżonka Michaela - dop. aut.) i jej dzieci. Wiemy doskonale, że ten wypadek miał swoje konsekwencje. Jeśli ktoś mówi, że coś wie na temat Michaela, to tak naprawdę nic nie wie - powiedział Todt.

77-latek w przeszłości zdradził, że bywa w domu Schumachera podczas wyścigów F1 i wspólnie oglądają rywalizację. To się nie zmieniło. - Zawsze chętnie go odwiedzam. On i jego rodzina są moją rodziną - dodał.

Schumacher po wypadku żyje w rezydencji znajdującej się nad Jeziorem Genewskim w Szwajcarii. Z nieoficjalnych informacji wynika, że została ona dostosowana do obecnych potrzeb Niemca, który może tam liczyć na opiekę pielęgniarską. Równocześnie małżonka "Schumiego" postanowiła nabyć ekskluzywną willę na Majorce, gdzie jej rodzina przenosi się na okres letni.

Jean Todt ujawnił, że odwiedza rezydencję Michaela Schumachera nawet trzy razy w tygodniu. Okazji do odwiedzin Niemca po fatalnym wypadku nie mieli m.in. jego były menedżer Willi Weber, były szef z okresu startów w Jordanie - Eddie Jordan i były zespołowy partner z Ferrari - Rubens Barrichello. Większość z nich nie ma jednak pretensji do rodziny 54-latka.

- Początkowo chciałem odwiedzić Michaela po wypadku, ale Corinna mi odmówiła i myślę, że słusznie, bo zbyt wiele osób chciało go zobaczyć. Jean Todt otrzymał przywilej spotykania się z nim ze względu na to, jak bliskie relacje ich połączyły podczas okresu startów w Ferrari. To zrozumiałe - powiedział ostatnio Jordan w rozmowie z OLBG.

Czytaj także:
- Poważne naruszenie bezpieczeństwa w F1. Organizator musi się tłumaczyć
- Verstappen oskarżył Hamiltona po wyścigu. "Nie przestrzegał zasad"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty