Koniec złudzeń w F1. Perez nie udźwignął presji

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen (z lewej) i Sergio Perez
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen (z lewej) i Sergio Perez

Dominacja Red Bulla w F1 jest tak ogromna, że kibice mogli liczyć jedynie na wewnętrzną walkę Maxa Verstappena i Sergio Pereza. Niestety, kolejne słabe występy Meksykanina sprawiają, że sam wykluczył się on z rywalizacji o tytuł.

Sytuacja w Formule 1 potrafi zmienić się bardzo szybko. Pod koniec kwietnia, po niemal idealnym weekendzie w Baku, Sergio Perez zapowiadał walkę o tytuł mistrzowski z Maxm Verstappenem. 33-latek przekonywał wszystkich, że nadchodzi jego moment. Od tego momentu rozegrano trzy weekendy F1 i w każdym z nich Perez popełniał błędy.

Sytuacja na teraz jest taka, że Verstappen ma aż 53 punkty przewagi nad Perezem. Po GP Kanady różnica pomiędzy kierowcami Red Bull Racing najprawdopodobniej będzie jeszcze większa. Holender w deszczowych kwalifikacjach dał popis jazdy i zgarnął pole position, a Meksykanin znów nie ustrzegł się błędów i nie awansował nawet do Q3.

- Gdyby nie ja, wynik Red Bulla w kwalifikacjach wyglądałby zupełnie inaczej. Nie byłbym zadowolony, gdyby nie udało mi się dostać do Q3 po raz trzeci z rzędu. Jednak to nie mój problem. Mam swoje powody do zmartwień i muszę wykonać pracę po swojej stronie garażu. Na tym się skupiam - powiedział Verstappen, cytowany przez racingnews365.com.

ZOBACZ WIDEO: Wach stanął z rywalem oko w oko. Tak się zachował

Słabe wyniki Pereza mogą być dobrą informacją dla... Red Bulla. Zespół z Milton Keynes nie ma obecnie problemu związanego z walką dwóch kierowców o tytuł i nie musi ingerować w ich rywalizację. - Jak to wpływa na zespół? Nie wiem. To do nich pytanie. W piątek byłem zajęty pracą nad swoim bolidem. Teraz też nie mam czasu o tym myśleć. Zaraz wracam do kampera, wypiję Red Bulla, wezmę prysznic, rano pojawię się na odprawie i tyle. Wyniki Pereza to nie mój problem - dodał aktualny mistrz świata.

O tym, że "czerwone byki" niekoniecznie martwią się formą meksykańskiego kierowcy, świadczyć mogą słowa Helmuta Marko. Doradca Red Bulla ds. motorsportu po kwalifikacjach do GP Kanady skupił się przede wszystkim na... komplementowaniu Verstappena. - Ponownie pokazał, że w deszczu jest mocniejszy niż jakikolwiek inny kierowca. Niezależnie od warunków. Zawsze jest z przodu, czasem z sekundową przewagę, czasem z jeszcze większą - ocenił 80-latek.

W obronie Pereza stanął natomiast szef Red Bulla. - Nie przejechał pierwszego okrążenia na slickach, miał pecha. Potem wrócił na tor na oponach przejściowych, gdy było już za mokro. Tor w Kanadzie pozwala na wyprzedzanie, prognozy wskazują brak deszczu. Sergio to świetny kierowca, więc będę rozczarowany, jeśli w wyścigu nie awansuje o kilka pozycji - powiedział Christian Horner.

Wyścig o GP Kanady rozpocznie się o godz. 20.00. Relacja tekstowa NA ŻYWO w WP SportoweFakty. Zapraszamy.

Czytaj także:
- Ferrari od wpadki do wpadki. Leclerc jest już zrezygnowany po kolejnych błędach
- Kierowca Ferrari narozrabiał w kwalifikacjach. Padły ostre słowa, jest kara

Źródło artykułu: WP SportoweFakty