GP Las Vegas wraca do kalendarza Formuły 1 po 40 latach przerwy. O ile poprzednie edycje wyścigu w "mieście grzechu" rozgrywano na jednym z parkingów w pobliżu hotelu, o tyle teraz kierowcy będą rywalizować na głównych ulicach miasta - w tym na kultowym The Strip.
Dodatkowo F1 znajduje się w zupełnie innym miejscu pod względem popularności w Stanach Zjednoczonych. To daje nadzieję, że GP Las Vegas okaże się komercyjnym sukcesem. Wierzą w to zespoły, które na najbliższy weekend szykują szereg niespodzianek. Jedną z nich przedstawił Williams.
Bolidy Alexandra Albona i Logana Sargeanta podczas GP Las Vegas zyskają wyjątkowe malowanie. W tylnej części maszyny pojawi się grafika nawiązująca do miasta i charakterystyczny znak "Witamy w bajecznym Las Vegas". Na pokrywie silnika i tylnym skrzydle nie zabrakło też nawiązań do neonów i gwiazd, które są elementem charakterystycznym dla miasta słynącego z kasyn i hoteli.
ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?
Williams w Las Vegas będzie w centrum uwagi, gdyż jest jedynym zespołem, który posiada w swoich szeregach amerykańskiego kierowcę. Mowa o Sargeancie, który zadebiutował w F1 w roku 2023 i jak dotąd nie prezentuje wysokiej formy. Wszystko wskazuje jednak na to, że 22-latek pozostanie w mistrzostwach na kolejny sezon.
Działania marketingowców Williamsa ukierunkowane są na Stany Zjednoczone, gdyż zespół z Grove należy do amerykańskiego funduszu Dorilton Capital.
Czytaj także:
- Gigant z USA coraz bliżej F1. Jest oficjalne stanowisko!
- Skandal przed GP Las Vegas. Oferowały swoje usługi seksualne