Jest wyrok sądu. Musi zapłacić ponad 3 miliardy złotych podatku

Zgodnie z wyrokiem sądu, Bernie Ecclestone przelał fiskusowi 652,6 mln funtów zaległych podatków (ok. 3,34 mld zł). Pod tym względem były szef F1 znalazł się na drugim miejscu na liście urzędu skarbowego. Więcej zapłacił tylko finansista Alex Gerko.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Bernie Ecclestone Getty Images / Vince Mignott / Na zdjęciu: Bernie Ecclestone
Bernie Ecclestone długo twierdził, że nie ukrywał przed brytyjską skarbówką majątku w różnego rodzaju funduszach inwestycyjnych i powierniczych. Sprawa trafiła do sądu, gdzie w październiku 2023 roku były szef Formuły 1 został oskarżony o oszustwa podatkowe. 93-latek otrzymał wyrok 17 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu.

Sąd orzekł też, że Ecclestone musi zapłacić zaległy podatek w wysokości 400 mln funtów (ponad 2 mld zł). Dodając do tego odsetki oraz inne kary umowne, były szef F1 w ubiegłym roku przelał urzędowi skarbowemu aż 652,6 mln funtów (ok. 3,34 mld zł).

Według szacunków "The Times", były szef F1 znalazł się tym samym na drugim miejscu na liście brytyjskich podatników. Większą sumę na konta brytyjskiego fiskusa musiał przelać jedynie trader finansowy Alex Gerko. Właściciel firmy XTX Markets w 2023 roku miał do zapłaty 664,5 mln funtów (ponad 3,4 mld zł) podatku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzelecka rywalizacja w Barcelonie. Nowy król wolnych

Chociaż Ecclestone dobrowolnie poddał się karze, to w sądzie nalegał, że "popełnił błąd". - Zawsze płaciłem podatki w Wielkiej Brytanii. Robię to każdego roku. Kwestia dotyczyła pieniędzy, które zarobiłem poza krajem, a skarbówka uznała, że jako Brytyjczyk powinienem zapłacić podatek tutaj. To był niezamierzony błąd. Myślę, że wszyscy to wiedzą - powiedział były szef F1.

Majątek Ecclestone'a przed orzeczeniem kary szacowany był na ok. 2,35 mld funtów (ponad 12 mld zł). Oznacza to, że 93-latek przelał na konta fiskusa 1/4 swojego majątku. Najważniejsze dla Brytyjczyka było jednak uniknięcie odsiadki. Prawniczka Clare Montgomery powiedziała dziennikarzom, że były szef F1 nie poszedł do więzienia ze względu na "wątły stan zdrowia".

Na liście "The Times", uwzględniającej 100 najbogatszych Brytyjczyków płacących podatki w kraju, powinni znaleźć się też Lewis Hamilton i Lando Norris. Tyle że obaj kierowcy F1 na co dzień mieszkają w Monako, co pozwala im uniknąć zobowiązań skarbowych w ojczyźnie.

- Muszę dbać o swoje interesy, aby zapewnić sobie odpowiednią przyszłość. Oczywiście rozumiem, że ta decyzja spotka się z krytyką, ale ludzie robią w życiu wiele innych rzeczy dla pieniędzy - mówił Norris w 2021 roku, gdy tłumaczył swoją przeprowadzkę do księstwa.

Czytaj także:
- Jest decyzja ws. gwiazdy Ferrari! Najdłuższy kontrakt w F1
- Niemcy powiedzieli "nie". Polacy opuszczają mistrzostwa świata

Czy Bernie Ecclestone dodaje kolorytu środowisku F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×