Lewis Hamilton jeszcze kilka miesięcy temu mówił, że chciałby zakończyć karierę w Mercedesie, bo jest związany z tą marką od czasów kartingu. 39-latek prowadził nawet rozmowy ws. objęcia roli dożywotniego ambasadora niemieckiej marki. Dlatego decyzja o przeniesieniu się do Ferrari w 2025 roku wywołała szok w Formule 1.
Dziennikarz Gaetan Vigneron z Belgii zasugerował, że wkrótce na podobny ruch może się zdecydować Max Verstappen. Holender ma kontrakt z Red Bull Racing do końca sezonu 2028 i wielokrotnie powtarzał, że nie wyobraża sobie życia poza "czerwonymi bykami".
- Włoska marka przyciąga, więc nie zdziwiłbym się, gdyby pewnego dnia poinformowano nas, że Verstappen przenosi się do Ferrari, by tam zakończyć karierę - powiedział Vigneron.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zjawiskowa bramka w meczu kobiet. Co za "piętka"!
26-latek przy okazji prezentacji nowego bolidu Red Bulla został zapytany o to, czy starty w Ferrari znajdują się na jego liście zadań do wykonania. - Nie chcę, żeby to zabrzmiało lekceważąco. Mam wiele szacunku do marki Ferrari, ale jestem bardzo szczęśliwy w miejscu, w którym jestem obecnie. Czuję się komfortowo w środowisku Red Bulla. Nie szukam zmiany - powiedział Holender, którego cytuje agencja AFP.
- W moim życiu doświadczyłem jednak różnych rzeczy, więc nauczyło mnie ono tego, by nigdy nie mówić nigdy. Na teraz, starty w Ferrari nie są wyzwaniem, jakie miałbym w głowie. To jednak tylko Formuła 1. Chcę też robić inne rzeczy poza F1 - dodał Verstappen, który w przeszłości mówił o chęci startów w wyścigach długodystansowych, gdzie również obecne jest Ferrari.
Verstappen pochwalił też decyzję Hamiltona o transferze do ekipy z Maranello. - Jeśli ktoś chce jeździć dla Ferrari, a zwłaszcza taka persona jak Lewis, która osiągnęła tak wiele i było to dla niej marzeniem, to dobrze dla niej. Nie wiemy jednak, jakie rozmowy prowadził w Mercedesie, co mu zostało obiecane w Ferrari. Dlatego trudno obiektywnie ocenić ten ruch - podsumował aktualny mistrz świata.
Czytaj także:
- Mobbing w najlepszym zespole F1? Szef Red Bulla narobił sobie "wielu wrogów"
- "Nie je i nie śpi". Fatalne doniesienia na temat żony szefa Red Bulla