Decyzja McLarena jest zrozumiała, ale wydaje się spóźniona. Oscar Piastri kończył wyścigi na Węgrzech i we Włoszech przed Lando Norrisem, przez co zabrał zespołowemu koledze trochę punktów. Obecnie Brytyjczyk traci w klasyfikacji generalnej 62 "oczka" do lidera Maxa Verstappena. Różnica mogłaby być mniejsza, gdyby stajnia z Woking stosowała team orders już kilka tygodni wcześniej.
Andrea Stella potwierdził w rozmowie z BBC, że w "określonych warunkach" Piastri będzie wspierał Norrisa w walce o tytuł mistrzowski. Australijczyk zrozumiał decyzję McLarena i jest ona dla niego logiczna - wynika ze słów szefa brytyjskiego zespołu.
McLaren chce uniknąć wewnętrznej walki obu kierowców, gdyż zawsze wiąże się ona z pewnym ryzykiem i możliwością kontaktu, co miałoby opłakane skutki dla Norrisa w kontekście odrabiania strat do Verstappena w "generalce" F1.
ZOBACZ WIDEO: Ważna deklaracja prezesa Unii w kwestii budżetu klubu. Tyle będzie trzeba wydać na awans
Obecnie to McLaren wydaje się dysponować najszybszym bolidem w F1. W ostatnich miesiącach zespół odrobił znaczną część strat do Red Bull Racing. W klasyfikacji konstruktorów obie ekipy dzieli ledwie 8 punktów i to stajnia z Woking wyrasta na faworyta do zgarnięcia tytułu.
- Nasze reguły są takie, że interes zespołu zawsze jest na pierwszym miejscu. Zasady fair-play i sportowa postawa są dla nas równie ważne. Chcemy być też uczciwi względem obu kierowców. Nie chcemy widzieć takiej sytuacji jak we Włoszech, gdzie w pierwszy zakręt wjeżdżaliśmy mając dwa bolidy z przodu, a wyjeżdżaliśmy z niego na pierwszym i trzecim miejscu - powiedział Stella w BBC.
- Najważniejsze są interesy zespołu i to są sytuacje, które musimy naprawić. Początek ostatniego wyścigu na Monzie wywołał tę dyskusję i doprowadził nas do tej sytuacji - dodał szef McLarena.
Lando Norris w GP Włoch ruszał z pole position, ale w pierwszym zakręcie został zaatakowany przez Oscara Piastriego, który wyprzedził kolegę z McLarena. Zamieszanie wykorzystał też Charles Leclerc i ostatecznie to kierowca Ferrari triumfował na Monzy.