Kwalifikacje Formuły 1 do GP Sao Paulo miały się rozpocząć o godz. 19.00 czasu polskiego, ale wszystko zmieniło się wraz z nadejściem czarnych chmur nad tor Interlagos. Intensywne opady deszczu rozpoczęły się na nieco ponad 30 minut przed wyjazdem kierowców z alei serwisowej. Dodatkowo ulewie towarzyszyły wyładowania atmosferyczne, co tylko potęgowało ryzyko.
Wystarczyło kilkanaście minut opadów, aby woda dosłownie stała na torze. Sytuacji nie pomógł fakt, że Brazylijczycy niedawno przeprowadzili wymianę nawierzchni na Interlagos, a świeży asfalt gorzej wpija wodę. Chociaż organizatorzy GP Sao Paulo uruchomili ciężki sprzęt, który miał za zadanie odprowadzać nadmiar wody.
Początek "czasówki" kilkukrotnie przesuwano - aż do. godz. 21.00 czasu polskiego. Problem w tym, że opady na Interlagos nie ustawały, a tor położony pod Sao Paulo nie posiada sztucznego oświetlenia. Tymczasem w Brazylii zbliżał się zachód słońca. Dlatego też decyzja mogła być tylko jedna.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Jest wulkanem energii! Dziewczyna Szpilki w szalonym tańcu
Ostatecznie po godz. 20.45 otrzymaliśmy komunikat, że kwalifikacje zostały definitywnie przełożone - bez podania konkretnego terminu. Najprawdopodobniej "czasówka" rozegrana zostanie w niedzielę o poranku czasu lokalnego. Jednak dokładne godziny sesji zostaną ustalone w porozumieniu z synoptykami. Wszystko przez to, że prognozowane są dalsze opady deszczu.
W przeszłości F1 rozgrywała już kwalifikacje w niedzielę. Tak było chociażby w sezonie 2019, gdy szalejący tajfun uniemożliwił przeprowadzenie "czasówki" w Japonii zgodnie z planem.
Jeśli pogoda uniemożliwi rozegranie kwalifikacji w niedzielę, zgodnie z regulaminem kierowcy powinni zostać ustawieni na polach startowych zgodnie z wynikami piątkowego treningu.