Podium Romana Bilińskiego na otwarcie sezonu Formuły 3 w Australii sprawiło, że apetyt rodzimych kibiców na kolejne sukcesy Polaka urósł. Niestety w Bahrajnie powtórzenie tego osiągnięcia stało się niemożliwe przez kwalifikacje, w których kierowca Rodin Motorsport miał problemy w trakcie serwisu i finalnie nie był w stanie zrobić szybkiego okrążenia. W rezultacie do wyścigu głównego startował z dziewiętnastej pozycji.
Mimo odległej lokaty, Polak od początku walczył by przebić się do punktowanej strefy. Ponownie był jednym z aktywniejszych kierowców w stawce i już na początku zdołał przesunąć się wyżej.
ZOBACZ WIDEO: Co z nowymi lokalizacjami w Grand Prix? Działacz wyjaśnia
W miarę upływu czasu grupa rozproszyła się, a Biliński mógł walczyć realnie z kilkoma zawodnikami. Zwykle wychodził z tych pojedynków zwycięsko i łącznie awansował o sześć miejsc, co zapewniło mu trzynastą lokatę na mecie.
Bardzo dobrze zaprezentował się kolega Bilińskiego z zespołu Rodin, Brytyjczyk Callum Voisin, który zajął drugie miejsce. Wyścig wygrał Brazylijczyk Rafael Camara, a podium dopełnił Niemiec Tim Tramnitz.
Teraz kierowców czeka ponad miesiąc przerwy od ścigania, a kolejna rywalizacja odbędzie się w dniach 16-18 maja na włoskim torze Imola.