Roman Biliński odniósł największy sukces w swojej dotychczasowej karierze w Formule 3. Wcześniej był drugi w Monte Carlo i trzeci w Melbourne.
Startując w dzisiejszym sprincie z siódmego pola, kierowca Rodin Motorsport zaprezentował znakomitą, agresywną jazdę, przebijając się przez stawkę i tocząc efektowne pojedynki, m.in. z Martiniusem Stenshornem. Biliński popisywał się zarówno skutecznymi manewrami wyprzedzania, jak i umiejętną obroną pozycji.
ZOBACZ WIDEO: Nawet się nie zastanawiał. Wskazał osobę odpowiedzialną za kłopoty Włókniarza
Finalnie, Biliński dotarł do mety jako drugi, ale w wyniku kary nałożonej na Tramnitza polskiemu kierowcy przypadł triumf na Monzy. Tym samym reprezentant Rodin Motorsport dopisał do swojego dorobku pierwsze zwycięstwo w F3, co jest jednocześnie pierwszą wygraną kierowcy z naszego kraju w tej serii wyścigowej.
Zgarnięcie pełnej puli punktów z pewnością pomoże Bilińskiemu zakończyć sezon w czołowej dziesiątce. Obecnie jest jedenasty, ale matematycznie ma szanse nawet na szóstą lokatę w klasyfikacji końcowej Formuły 3.
Do ostatniego wyścigu sezonu Polak wystartuje z szóstej pozycji. Start zaplanowano na niedzielę - rywalizacja ruszy o godz. 8.15.