Po dobrych występach na szybkich torach w Chinach i Barcelonie, Ferrari liczyło na podobny wynik podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii. W sobotnich kwalifikacjach zespół wypadł jednak najgorzej od lat. Do finałowej części zakwalifikował się jedynie Fernando Alonso, który ostatecznie zajął dziewiątą lokatę.
Podczas wyścigu Hiszpan głównie dzięki swoim umiejętnościom, ale także łutowi szczęścia, wywalczył podium i zredukował stratę do prowadzącego w klasyfikacji indywidualnej Sebastiana Vettela do 21 punktów. Alonso narzekał jednak na słaby bolid. Jego opinię po zawodach podzielił szef zespołu, Stefano Domenicali.
- Pod względem wydajności Grand Prix Wielkiej Brytanii nie było dla nas udane - powiedział Włoch. - Musimy wrócić do fabryki i w dwa, trzy dni dowiedzieć się co jest nie tak ponieważ, sprawa wydaje się nie dotyczyć małych szczegółów. Doprowadziło to do tego, że na Silverstone, gdzie zawsze czuliśmy się dobrze, nie wyszło nam nic.
Po wyścigu na Silverstone Ferrari straciło drugie miejsce w klasyfikacji konstruktów na rzecz Mercedesa. Szef włoskiego zespołu nie lekceważy siły żadnej z ekip.
- Widzieliśmy, że już nie tylko Red Bull jest silny, ale Mercedes także. Widać, że rozwiązali swój problem związany z degradacją opon. Jeśli wciąż marzymy o mistrzostwie, a to wciąż pozostaje naszym celem, to musimy poprawić tempo naszego samochodu - stwierdził Domenicali.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!