Epicki pojedynek jaki stoczyli w Bahrajnie Lewis Hamilton i Nico Rosberg przeszedł już do historii. Obaj kierowcy przygotowują się do kolejnego startu w Chinach. Ostatnia runda przed powrotem Formuły 1 do Europy może wyłonić nowego lidera klasyfikacji generalnej, na co liczy Hamilton. Kolejny dublet Mercedesa oznaczałby jednak, że przodownictwo zachowa Rosberg.
Lewis Hamilton choć ma na swoim koncie już 24 zwycięstwa, to ani razu nie potrafił wygrać więcej niż dwóch kolejnych wyścigów. W Chinach 29-latek może trafić do elitarnej grupy zawodników (Michael Shumacher, Sebastian Vettel, Fernando Alonso, Jenson Button), którym udało się dokonać tej sztuki w XXI wieku.
- Miałem swoje wzloty i upadki w Chinach. Generalnie jednak obiekt pasuje do mojego stylu jazdy. Celem będzie jak zawsze zwycięstwo, a tym razem mogę dokonać czegoś niezwykłego, jeśli wygram trzeci wyścig z rzędu - zapowiedział przed rozpoczęciem weekendu Hamilton.
Łatwo jednak nie będzie. Nico Rosberg pałą żądzą rewanżu za porażkę w Bahrajnie. Niemiec przegrywa na każdym polu ze swoim rówieśnikiem. W wyścigach jest 2:1 dla Hamiltona, podobnie zresztą jak w kwalifikacjach. W historii startu obu dżentelmenów na torze w Szanghaju również prowadzi Hamilton - 2:1.
Cztery zwycięstwa w Chinach odniosło Ferrari. Włoska stajnia jest pod tym względem najlepsza. Czerwone bolidy mogą jednak pomarzyć o piątym triumfie w Azji. Podczas zawodów w delcie rzeki Jangcy największą uwagę skupi na sobie nowy szef zespołu Marco Mattiacci, który w tygodniu zastąpił na tym stanowisku Stefano Domenicalliego. Włosi wierzą w efekt "nowej miotły" chociaż prasa na półwyspie Apenińskim nazywa Mattiaciego "capo ad interim" czyli "opcją tymczasową". Jako jego następcę wymienia się m.in. Rossa Brawna.
O ile bolidy Ferrari zamykające punktowaną dziesiątkę w Bahrajnie były dla wielu zaskoczeniem, to sensacją należy nazwać 3. i 5. miejsce dla kierowców Force India. Indyjska stajnia jest aktualnie wiceliderem klasyfikacji generalnej, a Nico Hulkenberg będzie bronić w Chinach pozycji "najlepszego z najgorszych" czyli pierwszego po bezkonkurencyjnych kierowcach Mercedesa.
- Jako zespół udało nam się skorzystać z większości nadarzających się okazji podczas kolejnych wyścigów. Wierzę, że w Chinach będziemy znów konkurencyjni i powalczymy o solidną zdobycz punktową - powiedział trzeci kierowca klasyfikacji generalnej MŚ.
W trakcie swojej czteroletniej dominacji w Formule 1 w Chinach nigdy nie wygrał Sebastian Vettel. Niemiec dokonał tej sztuki w 2009 roku czyli sezon przed tym jak zaczął kolekcjonowanie mistrzowskich tytułów. W tym sezonie bardziej niż o faworycie mówi się o Niemcu jako o "czarnym koniu" zawodów w Szanghaju, choć jak przyznaje szefostwo Red Bulla - Vettel ma małe szanse na sukces. - W Chinach obawiam się podobnego scenariusza jak w Bahrajnie. Będzie ciężko pokonać Mercedes, ponieważ są tam bardzo długie proste. W Europie powinniśmy wreszcie niwelować stratę do nich - mówił szef teamu Christian Horner. - Na torze w Bahrajnie musisz mieć dobry silnik. W Chinach jest podobnie z powodu dwóch długich prostych – wtórował Helmut Marko.
Tegoroczne zawody otwierają drugą dekadę wyścigów Formuły 1 na torze w Szanghaju. Organizatorzy nie będą podobnie jak w Bahrajnie gościć kierowców przy sztucznym oświetleniu, ale po "Wielkiej nocy" na torze Sakhir, wyścig w Chinach przypada w kalendarzu liturgicznym na święta Wielkanocne i choć Europie widzowie śledzić go będą o wczesnych godzinach porannych, to emocji nie powinno zabraknąć.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Rozkład jazdy w Chinach:
Piątek 18.04.2014 | Sobota 19.04.2014 | Niedziela 20.04.2014 |
---|---|---|
1. trening 4:00 - 5:30 | 3. trening 5:00 - 6:00 | wyścig 9:00 |
2. trening 8:00 - 9:30 | kwalifikacje 8:00 |