Lewis Hamilton miał zaledwie 9 lat, gdy doszło do tragicznych wydarzeń na torze Imola. Anglik przyznaje, że trzykrotny mistrz świata Ayrton Senna był ważną osobą w jego życiu.
- Gdy byłem dzieckiem miałem mnóstwo książek i filmów o nim. Byłem w niego zapatrzony na długo przed tym jak rozpoczęła się moja kariera. Był dla mnie swego rodzaju inspiracją do tego, aby zostać kierowcą wyścigowym - powiedział Hamilton, który podobnie jak Senna świętował zdobycie tytułu MŚ w barwach McLarena.
- W dniu jego śmierci nie było mi łatwo, trudno było mi okazać emocje w gronie rodziny więc udałem się w spokojne miejsce, gdzie mogłem być sam. Kolejne dni były dla mnie bardzo ciężkie, odszedł mój bohater.
- Niesamowite jest to, że wciąż możemy czerpać z jego podejścia do wyścigów i stylu jazdy. Lubisz się zastanawiać, że być może któregoś dnia będziesz porównywany do niego na torze - dodał zawodnik Mercedesa. [ad=rectangle]
12-letni Fernando Alonso podobnie jak Hamilton był zapatrzony w brazylijskiego mistrza. - Był inspiracją. W tamtych czasach nie mieliśmy w Hiszpanii relacji na żywo z wyścigów Formuły 1 i pamiętam, że kilka razy oglądałem fragmenty jego wyścigów w wiadomościach - powiedział Alonso.
- Na moich szkolnych książkach wcale nie było dziewczyn, ale jego zdjęcia. Podobnie jak w moim pokoju. Miałem jego wielki plakat, a mój pierwszy gokart był w barwach jego McLarena, ponieważ mój ojciec był również fanem Senny. Jego śmierć była dla mnie smutną chwilą - dodał kierowca Ferrari.
Jenson Button w dniu śmierci Ayrtona Senny uczestniczył w zawodach kartingowych. Anglik stwierdził, że śmierć Brazylijczyka doprowadziła do zwiększenia bezpieczeństwa na torach Formuły 1.
- Miałem wtedy 14 lat więc byłem bardzo młody, ale w trakcie tamtego tragicznego weekendu byłem we Włoszech na zawodach kartingowych. Właśnie zaczynaliśmy wyścig, gdy dotarła do nas ta smutna wiadomość. Zawody zostały naturalnie przerwane - wspominał Button.
- To był przerażający dzień dla każdego z nas, ale czasem tak jest, że straszna tragedia zmienia sport na lepsze. Pod względem bezpieczeństwa zmieniło się bardzo wiele od tamtego dnia - dodał.
Od czasu tragicznego wypadku Ayrtona Senny podczas wyścigów Formuły 1 nie zginął żaden zawodnik.