Po serii kilku wyścigów zakończonych tuż po za punktowaną dziesiątką, Jolyon Palmer wywalczył wreszcie w Singapurze pierwsze punkty, osiągając życiowy rezultat po finiszu na 6. pozycji. Jak na ironię dokonał tego w weekend, w którym okazało się, że Renault nie odnowi jego kontraktu na rok 2018.
- To był emocjonujący wyścig, pełen akcji z deszczem i wielokrotnym samochodem bezpieczeństwa. Pomimo tych okoliczności, Jolyon pojechał bezbłędne zawody w nocnym GP, gdzie wcale nie było łatwo o zdobycie punktów - zauważył szef Renault, Cyril Abiteboul.
- To jego pierwsze punkty w sezonie i jednocześnie najlepszy wynik w F1. Dzięki niemu awansowaliśmy na siódme miejsce w klasyfikacji konstruktorów i jesteśmy bliżej osiągnięcia naszego celu jakim jest piąta lokata w MŚ - dodał Abiteboul.
Po wyścigu w Singapurze Renault przesunęło się z 8. na 7. miejsce w MŚ kosztem teamu Haas. Francuski zespół traci 10 punktów do szóstego Toro Rosso i 17 do piątego Williamsa.
Jolyon Palmer w przyszłym sezonie F1 zostanie zastąpiony w Renault przez Carlosa Sainza. Brytyjczyk jest wymieniany jako jeden z kandydatów obok Roberta Kubicy do fotela w Williamsie na rok 2018.
ZOBACZ WIDEO Kuba Przygoński: Pokazaliśmy dobre tempo