Jest zadanie dla Roberta Kubicy. Williams wskazał przyczynę problemów w Australii

Materiały prasowe / Williams Martini Racing / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams Martini Racing / Na zdjęciu: Robert Kubica

Znana jest już przyczyna fatalnej formy kierowców Williamsa podczas GP Australii. Lance Stroll i Siergiej Sirotkin zmagali się z poważnym problemem technicznym. Zespół i kierowcę rozwojowego Roberta Kubicę czeka sporo pracy.

Williams od początku weekendu w Melbourne musiał tłumaczyć się z nie najlepszych wyników swoich kierowców kolejno w sesjach treningowych, kwalifikacjach i wyścigu. Po marnym piątku obiecano więcej po czasówce. Późniejsze nieudane kwalifikacje miał przykryć dobry występ w głównym Grand Prix.

Niestety Williams się tylko łudził. Debiutant Siergiej Sirotkin zakończył udział w wyścigu po ledwie kilku okrążeniach na skutek awarii swojej maszyny. Do mety dotarł Lance Stroll, lecz na przedostatniej - 14. - pozycji. W przypadku Kanadyjczyka przez cały dystans był problem z układem chłodzenia bolidu.

- Jego tempo było marne - stwierdził wprost szef techniczny Williamsa, Paddy Lowe. - Z jednej strony wynikało to z tego, że jeździł za innymi samochodami, ale nawet, gdy miał przed sobą czysty tor, to zmagał się z przyczepnością.

- Przez cały wyścig musieliśmy doglądać temperatury wokół jednostki napędowej. W Melbourne było cieplej niż przewidywaliśmy i pod koniec, gdy trzeba było atakować pozycję Charlesa Leclerca (13. miejsce - przyp.red.) skupialiśmy się raczej na obserwowaniu temperatury silnika.

ZOBACZ WIDEO Pogodowy kataklizm podczas testów F1. Kubica zadowolony ze swojej roli w Williamsie

Podczas kolejnej rundy w Bahrajnie temperatury na torze wzrosną o kolejnych kilka stopni. Williams będzie więc zmuszony znaleźć rozwiązanie problemu i można wierzyć, że sporo pracy czeka przy tym kierowcę rozwojowego Roberta Kubicę.

- Musimy jeszcze raz na spokojnie przeanalizować cały wyścig. Jesteśmy po nim mocno rozczarowani. Nie zajęliśmy pozycji o jakich byśmy marzyli. Zagłębimy się jeszcze bardziej w nasz samochód, by określić jego potencjał. Zobaczymy co uświadomił nam ten weekend, a z czego nie zdawaliśmy sobie sprawy i dlaczego tak było - powiedział Lowe.

Lance Stroll, który pokonał cały dystans wyścigu był mocno rozczarowany faktem, że nie był nawet w stanie podjąć próby walki o lepszą lokatę. - Od startu zmagaliśmy się z utrzymaniem tempa. Bolid nie współpracował. Brakowało balansu - wyliczał 19-latek.

- Mieliśmy problem z układem chłodzenia przez cały wyścig. Ciągle musiałem odpuszczać, nie mogłem się ścigać. Zamiast tego walczyłem o przetrwanie - dodał.

Źródło artykułu: