Od kilku miesięcy w Formule 1 trwa nerwowe wyczekiwanie w sprawie transferu Lance'a Strolla. Odejście Kanadyjczyka z Williamsa stało się jasne latem, gdy jego ojciec Lawrence został właścicielem Racing Point Force India. 59-letni miliarder nabył mienie należące do ekipy z Silverstone właśnie z myślą o karierze swojego syna.
Póki co, transfer Strolla nie został jeszcze potwierdzony, ale w trakcie posezonowych testów F1 w Abu Zabi ma on usiąść za kierownicą samochodu nowej ekipy. Jej kierownictwo jest przekonane, że 19-latek wykona dobrą robotę.
- Nie znam go zbyt dobrze, bo nie miałem okazji ku temu, ale obserwuję go z zewnątrz. Myślę, że wykonuje bardzo dobrą pracę - ocenił Otmar Szafnauer, dyrektor zarządzający Racing Point Force India.
Stroll trafił do F1 w 2017 roku, głównie dzięki finansowemu wsparciu ojca, który został jednym z głównych sponsorów Williamsa. Dlatego za 19-latkiem ciągnie się łatka pay-drivera. Zdaniem Szafnauera, takie opinie są krzywdzące dla młodego kierowcy i może on w sezonie 2019 zamknąć usta krytykom.
- W końcówce ubiegłego roku był niewiele gorszy od Felipe Massy, a Felipe był w minionym sezonie mistrzem świata, jeśli chodzi o krótkie przejazdy. Co więcej, gdy Sirotkin przychodził do Williamsa, to mówiło się, że jest bardzo dobry w kwalifikacjach i pokona Lance'a. Tymczasem stało się inaczej, to Stroll wygrywa ten pojedynek. To sugeruje, że mamy do czynienia z doskonałym kierowcą - dodał Szafnauer.
Dyrektor Racing Point Force India wierzy, że wkrótce Stroll może być określany mianem jednego z lepszych kierowców swojego pokolenia. - Nadal jest bardzo młody, a my pomożemy mu się rozwinąć. Jeśli jest jakaś materia, na której się znamy, to właśnie jest to szkolenie młodych kierowców. To u nas nauki pobierali Hulkenberg, di Resta, Bianchi i inni. Możemy wyciągnąć potencjał z młodzieży i tak będzie w przypadku Strolla - zakończył Amerykanin.
ZOBACZ WIDEO Kuriozalny samobój Chievo. Komentatorzy nie wytrzymali ze śmiechu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]