F1: Lewis Hamilton zachwycony sukcesem Hondy. Przypomina mu to czasy Ayrtona Senny

Materiały prasowe / Mercedes / Na pierwszym planie zdjęcia Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na pierwszym planie zdjęcia Lewis Hamilton

Lewis Hamilton cieszy się z dołączenia Hondy do ścisłej czołówki Formuły 1. Japończycy wygrywali tytuły w latach 80. i 90., a po sezonie 2008 zniknęli z królowej motorsportu. Od czasu powrotu w 2015 roku dostawca silników borykał się z problemami.

Honda powróciła do Formuły 1 w sezonie 2015 współpracując z McLarenem. Nie był to udany sojusz. Ekipa z Woking bardzo narzekała na dostawcę silników i zrezygnowała z umowy przed czasem, przesiadając się na jednostki napędowe Renault. Japończycy przenieśli się do Toro Rosso.

Ubiegły rok był dla nich udany, co zaowocowało kontraktem z ekipą Red Bull Racing. Trzecie miejsce Maxa Verstappena w Australii to pierwsze podium dla Hondy od 2008 roku.

- Świetnie jest widzieć ich postęp. Ekipa Hornera była blisko czołówki z Renault i udawało im się czasem pokonać Ferrari, ale taka inauguracja to dobry znak dla mistrzostw - powiedział Lewis Hamilton.

Czytaj także: Hamilton ukrywał, że jeździ motocyklem

- Teraz Red Bull jest w czołówce razem z Mercedesem i Ferrari. Uważam, że przed nami świetna walka trzech ekip. Team z Maranello miał kiepski weekend w Melbourne, ale wciąż dysponują rewelacyjnym samochodem i z pewnością wrócą silniejsi. To będzie piekielnie ciekawy sezon - dodał.

Czytaj także: pierwsze wnioski dotyczące nowej aerodynamiki

Lewis Hamilton jest zachwycony powrotem Hondy do czołówki. - Przypominają mi się czasy Ayrtona Senny. W jego czasach dorastałem i jako dziecko oglądałem F1. To miłe znów widzieć japońskiego producenta na szczycie. Trochę zszokował mnie widok płonącego silnika Renault w Australii, ale mam nadzieję, że również oni doskoczą do reszty - zakończył.

ZOBACZ WIDEO El. ME 2020. Przegląd prasy prosto z Wiednia: Austriacy rozczarowani, spokojni i... zaskoczeni

Komentarze (1)
avatar
Michal Furmaniak
23.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najlepsza jest ta mina Lewisa jak przegrał z Vettelem. Pamiętam to.