Legendarny napastnik reprezentacji Niemiec, obecnie gracz japońskiej drużyny Vissel Kobe, w rozmowie z dziennikarzem "Super Expressu" Piotrem Koźmińskim mówił między innymi o swojej niedawnej przygodzie z sumo, występach w jednej drużynie z Andersem Iniestą i Davidem Villą i wciąż aktualnych planach zakończenia kariery w Górniku Zabrze.
Ostatniego meczu reprezentacji Polski z Łotwą urodzony w Gliwicach napastnik nie oglądał, ale i bez tego wie, że "szału nie było".
Z kolei o odsunięciu przez selekcjonera kadry Niemiec Joachima Loewa trzech piłkarzy Bayernu Monachium, Matsa Hummelsa, Jerome'a Boatenga i Thomasa Muellera, mówi: - To była decyzja trenera i już. I zaznacza, że bardzo kibicuje Loewowi w budowie nowego zespołu.
Dziennikarz "Super Expressu" zagadnął Podolskiego także o Roberta Kubicę. 130-krotny reprezentant Niemiec to wieloletni fan Formuły 1 i jak się okazuje, również jedynego polskiego kierowcy w tej serii wyścigowej.
Czytaj także:
- Kuriozalna sytuacja sprzed lat. Robert Kubica znalazł w bolidzie telefon
- Ogromny sukces Gosi Rdest. Polka dostała się do damskiej Formuły 1
- Bardzo fajnie, że udało mu się wrócić do Formuły 1. Tylko ten bolid. Mam nadzieję, że coś z nim zrobią i będzie jeździł szybciej niż w Australii. Bo takim autem to ani Vettel, ani Hamilton też nie daliby rady nic zrobić. Natomiast co do Kubicy. Kibicowałem mu, kibicuję i będę kibicował. Bez względu na to jaki będzie miał czas, czy które miejsce zajmie - podkreślił Podolski.
W pierwszym wyścigu w 2019 roku, Grand Prix Australii, Kubica nie był w stanie wiele zdziałać w bardzo słabym bolidzie Williamsa. Zajął 17. miejsce. W piątek rozpocznie jazdę po torze w Bahrajnie, gdzie w niedzielę odbędzie się drugie Grand Prix sezonu.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Kubica mógł wejść na szczyt. Wstępny kontrakt z Ferrari był już podpisany