Tor im. Gillesa Villeneuve'a zapisał się w życiu Roberta Kubicy. Najpierw w roku 2007 polski kierowca przeżył w Kanadzie fatalny wypadek, gdy rozbił się o betonowe ściany przy prędkości ponad 200 km/h. Na szczęście wyszedł z tego incydentu z drobną kontuzją nogi.
Kubica powetował sobie niepowodzenia w Grand Prix Kanady w kolejnym sezonie. W roku 2008 skorzystał na problemach innych kierowców i sięgnął po wygraną. Był to wyjątkowy moment, bo po raz pierwszy usłyszeliśmy Mazurka Dąbrowskiego podczas ceremonii dla najlepszych kierowców F1.
Czytaj także: Kluczowy moment dla Williamsa i Kubicy
Wyczyn Kubicy miał też szczególne znaczenie dla ekipy BMW Sauber, która odniosła wtedy swoje pierwsze i jedyne zwycięstwo w F1. Niemcy odeszli bowiem z królowej motorsportu po sezonie 2009 wskutek fatalnych wyników.
W najbliższy weekend Kubica wróci do Kanady po kilku latach nieobecności. O tym fakcie nie zapomniał Williams. "Wraca do miejsca swojego zwycięstwa z 2008 roku. Jakie macie wspomnienia związane z wygraną Roberta?" - zapytała stajnia z Grove w social mediach.
Czytaj także: Fernando Alonso łączony z Ferrari
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!
A szał jak na wygranej wojnie albo w Lotka. Analogicznie idąc tokiem rozumowania Polskich niedzielnych kibiców, kibice Hamiltona muszą chyba co wyścig obchodzić Czytaj całość