F1: Pat Fry opuścił McLarena. Brytyjski inżynier może trafić do Williamsa

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Carlos Sainz podczas pit-stopu
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Carlos Sainz podczas pit-stopu

McLaren jest pozytywnym zaskoczeniem obecnego sezonu F1, a model MCL34 pozwala kierowcom regularnie walczyć o punkty. Tymczasem Pat Fry, który był odpowiedzialny za jego stworzenie, opuścił firmę z Woking ze skutkiem natychmiastowym.

Pat Fry powrócił do McLarena we wrześniu ubiegłego roku, gdy firma mierzyła się ze sporym kryzysem w Formule 1. Wyniki zespołu z Woking w sezonie 2018 były mocno rozczarowujące, co poskutkowało m.in. odejściem Erica Boulliera z funkcji dyrektora wyścigowego, zwolnieniem dyrektora technicznego Tima Gossa oraz dyrektora ds. inżynierii Matta Morrisa.

Fry wrócił do McLarena, ale już w tamtym momencie było wiadome, że firma prowadzi rozmowy z Toro Rosso ws. pozyskania Jamesa Keya, który miał objąć funkcję nowego dyrektora technicznego. Ponieważ Key już oficjalnie pracuje w fabryce w Woking i skupia się nad rozwojem modelu na sezon 2020, Fry mógł pożegnać się z firmą.

Czytaj także: Teorie spiskowe ws. Roberta Kubicy

Według nieoficjalnych informacji portalu RaceFans.net, Fry musi odbyć półroczny "urlop ogrodniczy". Takim określeniem nazywa się w świecie F1 okres, w którym osoba nie może podjąć pracy dla nowego zespołu F1.

ZOBACZ WIDEO Joanna Jóźwik wreszcie biega. "Potrzebowałam mocnej głowy"

Tymczasem pojawiły się spekulacje, jakoby Fry miał dołączyć do Williamsa. Nagłe odejście 55-latka z firmy zbiegło się bowiem w czasie z ostatnimi ruchami stajni z Grove. Zespół Roberta Kubicy w ubiegłym tygodniu oficjalnie pożegnał Paddy'ego Lowe'a, który od marca znajdował się na urlopie z "przyczyn osobistych".

Czytaj także: Max Verstappen kierowcą dnia w Grand Prix Austrii

Fry pracował w McLarenie w latach 1993-2010, po czym przeniósł się na stanowisko dyrektora technicznego Ferrari. Włoską ekipę opuścił wraz z końcem sezonu 2014, po czym zaliczył krótki epizod w Manorze.

Źródło artykułu: