Od początku roku Robert Kubica jest krytykowany przez kibiców i ekspertów za swoje występy w barwach Williamsa. Polak nie potrafi bowiem rozstrzygnąć na swoją korzyść rywalizacji z Georgem Russellem. Brytyjczyk był lepszy w ośmiu z dziewięciu dotychczasowych wyścigów F1.
- Nie wydaje mi się, aby robił coś złego. Kubica wykonuje dobrą pracę w Williamsie. Wierzę, że samochody Kubicy i Russella są bardzo, bardzo różne. Nie mam wątpliwości, co do tego, że Mercedes daje kierowcom silniki o różnych specyfikacjach i trybach pracy - powiedział w podcaście "Missed Apex" Matthew Carter, były dyrektor Lotusa.
Czytaj także: 50 lat Williamsa w F1. Smuty jubileusz Brytyjczyka
Carter jako przykład podał wydarzenia z Renault. Kilka lat temu Jolyon Palmer osiągał znacznie gorsze wyniki niż Nico Hulkenberg, ale spowodowane to było różnicami w samochodach obu kierowców. Palmer w prywatnej rozmowie z Carterem miał mu pokazywać dowody na poparcie swojej tezy.
ZOBACZ WIDEO: Kubeł zimnej wody wylany na Roberta Kubicę. Mówi o "mniejszej przyjemności"
- Wiemy, że tyle mówi się o tym, że kierowcę można porównywać z jego zespołowym partnerem, ale nie mówimy o tym jak samochody w jednej ekipie potrafią się różnić, a to ma wpływ na jazdę i wyniki - zauważył były dyrektor Lotusa.
Zdaniem Brytyjczyka, obecne problemy Williamsa, który jako jedyny nie posiada punktów w F1, są konsekwencją wydarzeń z roku 2018. Wtedy barwy ekipy reprezentowali Siergiej Sirotkin i Lance Stroll, którzy nie potrafili wspomóc inżynierów cennym doświadczeniem.
Czytaj także: Robert Kubica szczerze o swoich ograniczeniach
- Jednym z problemów Williamsa jest to, że w zeszłym roku miał dwóch młodych kierowców. Oni nie byli w stanie rozwijać tego samochodu, bo nie mieli doświadczenia - ocenił Carter.
Błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli. kuczera też pójdzie do nieba.