F1: McLaren rozstał się z Petrobrasem. Brytyjczycy są gotowi współpracować z Orlenem

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Carlos Sainz podczas pit-stopu
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Carlos Sainz podczas pit-stopu

Petrobras zakończył współpracę z McLarenem w F1. Brazylijska firma jest w 64 proc. kontrolowano przez państwo i to politycy zadecydowali o tym, by wycofać się z Formuły 1. W tej sytuacji McLaren jest gotów związać się z Orlenem.

W tym artykule dowiesz się o:

O tym, że współpraca McLarena z Petrobrasem może dobiec końca w świecie F1 mówiło się od wielu tygodni. Prezydent Jair Bolsonaro już w maju w mediach społecznościowych twierdził, że umowa jest niekorzystna dla jego państwa i będzie dążyć do jej przedwczesnego zakończenia.

"W 2018 roku Petrobras podpisał umowę w wysokości 782 mln dolarów, która jest ważna przez pięć lat. Firma, w związku z decyzją mojego rządu, szuka sposobu na wycofanie się z tego porozumienia i rozwiązanie kontraktu" - napisał Bolsonaro.

Czytaj także: Rosjanie już nam nie zazdroszczą Kubicy

Eksperci podkreślali, że Bolsonaro musiał podać kłamliwe dane, bo bez wątpienia kontrakt sponsorski nie opiewał na tak wysoką kwotę. Prezydent Brazylii dopiął jednak swego. Według "Motorsportu" obie strony dogadały się do warunków, na podstawie których ich drogi w F1 rozejdą się po sezonie 2019.

ZOBACZ WIDEO Różnica zdań w kwestii obcokrajowca pod numerem młodzieżowym. Chcemy ratować inne kraje, za chwilę obudzimy się z ręką w nocniku?

Wynika tak z dokumentu, który opublikowało brazylijskie Ministerstwo Gospodarki. "Nieuzasadniona umowa sponsorska Petrobrasa z McLarenem, warta 163 mln funtów, została rozwiązana" - czytamy w piśmie.

- Jeśli chodzi o paliwo i oleje, współpracujemy z Petrobrasem na bazie naszego postanowienia i chcemy nadal podążać tą ścieżką - mówił jeszcze pod koniec września Zak Brown, szef McLarena.

Biorąc pod uwagę decyzję Brazylijczyków, nie dziwi, że McLaren rozpoczął rozmowy z Orlenem i był gotów zaoferować polskiej firmie miejsce na swoich samochodach. Stajnia z Woking nie posiada bowiem w tej chwili swojego partnera paliwowego. Wyjściem dla niej byłoby nawiązanie współpracy z BP, które dostarcza też paliwa i smary Renault. Tyle że McLaren będzie korzystać z silników Renault tylko w roku 2020, po czym przejdzie na jednostki Mercedesa, co stanowi kolejną komplikację.

Czytaj także: Kubica ma plan. Chce walczyć o miejsce w Haasie w roku 2021

Oferta McLarena jest niekorzystna dla Orlenu z jednego powodu - zawiera ograniczoną rolę Roberta Kubicy. Polak mógłby pracować jedynie w symulatorze ekipy z Woking, bo Brytyjczycy chcą konsekwentnie stawiać na rozwój karier Carlosa Sainza i Lando Norrisa.

Źródło artykułu: