Williams przygotowuje się do przedostatniego wyścigu F1 w tym sezonie. Wiadomo już, że w pierwszym treningu przed GP Brazylii nie zobaczymy Roberta Kubicy. Polak po raz ostatni odda jedną z sesji Nicholasowi Latifiemu (czytaj więcej o tym TUTAJ).
To sprawia, że w nieco lepszej sytuacji znajduje się George Russell, który spędzi na torze Interlagos więcej czasu przed niedzielnym wyścigiem F1 i zyska więcej możliwości ustawienia modelu FW42.
Czytaj także: Kubica ciągle sfrustrowany Williamsem
Kubica nie robi z tego dramatu. - Znam tor w Brazylii bardzo dobrze. To wyjątkowy obiekt. Jeździmy w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Do tego na Interlagos mamy długi podjazd w górę, co czyni go sporym wyzwaniem. Jednak jazda w tym miejscu powinna być przyjemna - przekazał 34-latek.
ZOBACZ WIDEO: Orlen z Robertem Kubicą także poza Williamsem. "Mamy plany. Będziemy dalej w F1"
O ile Polak ma na swoim koncie kilka występów w GP Brazylii, o tyle jego zespołowy kolega z Williamsa jest debiutantem. Nie oznacza to jednak, że Russell nie miał okazji poznać obiektu w Sao Paulo.
- Weekend wyścigowy F1 w Brazylii w roku 2017 był pierwszym, w którym miałem okazję prowadzić samochód. Dlatego mam miłe wspomnienia z tego miejsca. To jest świetny tor, ma unikalny charakter. Dlatego już nie mogę się doczekać weekendu - stwierdził Russell.
Czytaj także: Rosjanie wykiwali Williamsa
Dave Robson z Williamsa zwrócił uwagę na to, że bardzo często w Brazylii sporą rolę odgrywają warunki pogodowe. - Często pada ulewny deszcz albo mamy wysokie temperatury. To typowe dla tej pogody w listopadzie. Obecnie prognozy zapowiadają w miarę spokojną sytuację, ale to zawsze może się zmienić - skomentował starszy inżynier wyścigowy Williamsa.