Rok 2020 może okazać się niezwykle ważny w historii F1. Lewis Hamilton stanie przed szansą wyrównania rekordu Michaela Schumachera i zdobyć siódmy w karierze tytuł mistrza świata. Tyle że plany Brytyjczyka pokrzyżować chcą Ferrari i Red Bull Racing.
Zwłaszcza że dominacja Mercedesa w F1 trwa od 2014. Od tego momentu żaden z rywali nie znalazł sposobu na pokonanie stajni z Brackley. - Leclerc i Vettel mogą w sezonie 2020 punktować regularnie. Dlatego myślę, że Ferrari wygląda dość dobrze, jeśli chodzi o szanse na tytuł konstruktorów - powiedział Mark Webber w "Formule 1".
Czytaj także: George Russell zakończył testy z Mercedesem
Były kierowca Red Bulla nie ma za to wątpliwości, co do tytułu wśród kierowców. - Ciągle uważam i zdania nie zmienię, że Lewis Hamilton przez cały sezon wykaże się największą konsekwencją i zdobędzie mistrzostwo - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica otwarty na starty poza F1. "Chodzi też o rozwój. Chcę się ścigać"
Australijczyk dostrzega jednak zmianę pokoleniową w F1. Bo o ile Lewis Hamilton w przyszłym roku skończy 35 lat, o tyle jego głównymi rywalami powinni być o 12 lat młodsi Max Verstappen oraz Charles Leclerc.
Czytaj także: Rywale celowo chcą zaszkodzić Ferrari
- Nie musimy nawet rozmawiać o Verstappenie. On już jest gwiazdą, która płonie. Nie mogę się doczekać tego, jak Hamilton próbuje dorównać rekordowi Schumachera, a tacy młodzi kierowcy jak Leclerc czy Verstappen będą próbować go podgryzać - podsumował Webber.