Miniony sezon F1 na pewno nie był idealny w wykonaniu Racing Point. Zespół po przejęciu przez Lawrence'a Strolla miał ruszyć naprzód i nawiązać do najlepszych czasów, gdy jeszcze jako Force India dwukrotnie kończył rywalizację w F1 na czwartym miejscu.
Tymczasem w tym roku ekipa z Silverstone zajęła dopiero siódme miejsce w klasyfikacji konstruktorów F1. - To był trudny sezon pod względem tempa. Zanotowaliśmy powolny start. Nie mogę się jednak doczekać kolejnej kampanii. Czeka nas wielki rok - powiedział Sergio Perez, którego cytuje gpblog.com.
Czytaj także: Robert Kubica o przepłakanych nocach i posiadaniu dzieci
Wpływ na tegoroczne kłopoty Racing Point miał m.in. fakt, że zmiana właściciela zespołu w połowie 2018 roku wyhamowała pewne procesy w fabryce.
ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"
- Myślę, że poprawialiśmy się krok po kroku, ale niewystarczająco. Nie sądzę, abyśmy byli wystarczająco blisko McLarena, który zakończył rok jako czwarta siła w F1. Renault było o krok z przodu. Natomiast byliśmy bardzo, bardzo blisko Toro Rosso. Wykonali nieco lepszą robotę niż my i wykorzystali sytuacje, jakie pojawiły się w trakcie roku. W ten sposób zdobyli sporo punktów - dodał Perez.
W minionym sezonie Perez zdobył 52 punkty, co dało mu 9. pozycję w klasyfikacji generalnej F1. Meksykanin odpowiadał aż za 71 proc. punktów Racing Point, co nie wystawia najlepszej opinii drugiemu z kierowców - Lance'owi Strollowi.
Czytaj także: Robert Kubica żyłą złota dla BMW
Rezerwowym Racing Point w sezonie 2020 ma być Robert Kubica. Polak jest przymierzany do tego zespołu od kilkunastu tygodni.