Pod koniec minionego sezonu Sergio Perez podpisał aż trzyletni kontrakt z Racing Point. Meksykanina do pozostania w stajni z Silverstone zachęcił nowy właściciel. Lawrence Stroll obiecał bowiem szereg inwestycji w zespół, ma też w planach budowę nowej fabryki w Silverstone.
Perez jest idealnym kierowcą dla takiego małego zespołu jak Racing Point, bo sam gwarantuje ekipie wsparcie sponsorskie na poziomie kilkunastu milionów dolarów. Meksykanin nie ukrywa jednak, że rok 2022 może być dla niego ostatnim w karierze.
Czytaj także: Latifi załatwił kolejne pieniądze Williamsowi
- Zmiany w przepisach F1 dają mi nadzieję. Do tego widzę, co się dzieje w zespole. Muszę pozostać realistą. Nie ma dla mnie miejsca w Ferrari czy Mercedesie. W Racing Point mam jednak fantastyczną pozycję. Wielu kierowców chciałoby być na moim miejscu - powiedział Perez w rozmowie z gpudate.net.
ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". O krok od dramatu na Rajdzie Dakar. "Dobrze, że jestem cały i z głową"
- To dla mnie będzie dziesiąty rok w F1. Jeśli sytuacja pozostanie mniej więcej taka sama, jeśli znów będę tylko w środku stawki, to nie będzie mnie w F1 po sezonie 2022 - dodał kierowca z Meksyku.
Meksykanin jest od dawna związany ze stajnią z Silverstone. Dołączył do niej, gdy funkcjonowała jeszcze pod nazwą Force India. Dla poprzedniego właściciela zespołu kluczowe było bowiem jego wsparcie sponsorskie.
Czytaj także: McLaren przejął sponsora Williamsa
- Trzy lata szybko minęły. Jestem gotowy do walki o zwycięstwa w F1. Jestem w tym zespole tak długo, że stał się moją rodziną. Jeśli pojawiłaby się opcja przejścia do lepszej ekipy, pewnie zgodziliby się. Jeśli nie, to jest idealne miejsce do startów. Mogę odnieść sukces w F1 z Racing Point - podsumował Perez.
W minionym sezonie F1 kierowca z Meksyku zdobył dla Racing Point aż 52 punkty, podczas gdy Lance Stroll zainkasował ich tylko 21. Dlatego ewentualny koniec przygody Pereza z królową motorsportu byłby bolesny dla zespołu z Silverstone.