F1: Williams pozytywnie zaskoczył. George Russell już na torze w Barcelonie (foto)

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell

Williams dwukrotnie zaskoczył kibiców w poniedziałkowy poranek. Najpierw prezentując grafiki modelu FW43, a następnie informując o wyjechaniu samochodu na tor w Barcelonie. Tym samym zespół nie powtórzył wpadki sprzed roku, gdy zaspał na testy F1.

W tym artykule dowiesz się o:

Przez kilka ostatnich miesięcy Claire Williams powtarzała, że zespół wyciągnął wnioski z błędów popełnionych w roku 2019 i na pewno nie powtórzy się sytuacja, w której George Russell i Nicholas Latifi nie otrzymają samochodu na pierwszy dzień zimowych testów F1.

Ponieważ wielokrotnie Brytyjka mówiła jedno, a później życie pisało inny scenariusz, kibice i dziennikarze z rezerwą podchodzili do jej słów. W poniedziałek najwięksi fani Williamsa mogli jednak odetchnąć z ulgą. Po tym jak o poranku opublikowano grafiki modelu FW43 (czytaj więcej o tym TUTAJ), następnie poinformowano o pierwszym wyjeździe nowej maszyny na tor.

Za kierownicą FW43 usiadł George Russell, a Williams postanowił zorganizować w Barcelonie tzw. dzień filmowy. Zrobił tym samym to, czego nie udało się zrealizować przed rokiem. Wtedy plan zakładał, by przybyć do stolicy Katalonii wcześniej i podczas demonstracyjnego przejazdu sprawdzić, czy wszystko w samochodzie działa jak należy. Robert Kubica nie miał jednak wtedy szczęścia i musiał czekać niemal do końca pierwszej tury testów F1, by wyjechać na tor.

ZOBACZ WIDEO F1. Kubica będzie miał pod górkę z Giovinazzim? "Są profesjonalistami. Nie będzie żadnych pretensji"

Premierowy wyjazd Russella na tor pozwolił zobaczyć FW43 w pełnej krasie. W oczy rzuca się przede wszystkim nowe malowanie. Po ledwie jednym sezonie Brytyjczycy odeszli od koloru turkusowego. Zamiast tego pojawiło się sporo czerwieni i inny odcień niebieskiego.

Zgodnie z regulaminem F1, podczas dnia filmowego kierowca może przejechać maksymalnie 100 kilometrów. Do tego musi korzystać ze specjalnych opon Pirelli, które mocno różnią się od tych, które używane są podczas weekendu wyścigowego F1. Wszystko po to, by nie wykorzystywać dni filmowych do sprawdzania nowych części. W zamyśle mają one służyć jedynie kręceniu spotów promocyjnych.

Williams oficjalnie na tor wyjedzie 19 lutego, pierwszego dnia testów F1 w Barcelonie. Ich pierwsza tura potrwa do 21 lutego.

Czytaj także:
Renault zostaje w Formule 1. Nowe władze firmy są na "tak"
Pieniądze w DTM znacznie mniejsze niż w F1

Komentarze (9)
avatar
GreenArrow
18.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Williams ma dzisiaj dzień filmowy w Barcelonie. Zdążyli zatem na testy, czapki z głów. Nie można tak było przed rokiem?" - odpowiadam: No widocznie nie. Czytaj całość
avatar
Krzysztof 66
17.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba troche poczekać i wtedy zobaczy się czy sã gotowi tzn nie będã zamiatać tyłów testy?nie bardzo zawsze Ferarii szaleje i Vecio a Merc czasem walnie 3 czas dla mnie to Australia pokaże kto Czytaj całość
avatar
Michal Jagielończak
17.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Od razu widać postęp pozbyli się nieudacznika Kubicy i teraz ten gram odżyje od toksycznego crashtesta płaczka 
avatar
Pat Kam
17.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Shitliamsa w tym roku będzie miał lepsze osiągi. Tracili średnio 4 sekundy na okrążeniu teraz będą trącić 3.9. 
avatar
Treevill
17.02.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A co tu się dziwić że zdążyli skoro to trochę polepszony zeszłoroczny model samochodu